Airport City, czyli nowe miasteczko lotnicze, ma powstać do 2027 roku. Ustawa określa los mieszkańców podwarszawskiego Baranowa.
Centralny Port Komunikacyjny będzie kosztował około 30-35 mld zł, z czego około 20 mld zł pochłonie budowa samego lotniska. Rząd Prawa i Sprawiedliwości w ekspresowym tempie przyjął niezbędną ustawę - w kwietniu przyjął ją rząd, w maju klepnął parlament, w czerwcu podpisał prezydent Andrzej Duda. Przepisy są gotowe, potrzebne są grunty i będzie można startować z budową.
Uchwalona ustawa określa zasady i warunki przygotowania, finansowania i realizacji inwestycji w zakresie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz infrastruktury mu towarzyszącej, w tym również zasady i warunki rezerwacji terenu, wydania decyzji lokalizacyjnej oraz nabywania nieruchomości. Dlaczego musi to być zapisane w specustawie? Gdyż tereny pod lotnisko będą przejmowane w sporej części od mieszkańców. Ci od dłuższego czasu protestują i będą niebawem organizować referendum w tej sprawie.
Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. CPK i wiceminister infrastruktury przyznał w rozmowie z money.pl, że pod budowę portu będzie trzeba cześć gruntów odebrać właścicielom. Przez dwa lata będą prowadzone negocjacje z właścicielami gruntów pod inwestycje. Wild chciałby w tym czasie mieć zaklepane 90 proc. potrzebnych gruntów. Reszta najpewniej zostanie otrzymana w ramach wywłaszczenia, za które mieszkańcy będą otrzymywać odszkodowania.
Wild w rozmowie z money.pl zapewniał, że część inwestycji związanych z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego będzie finansowana ze środków Unii Europejskiej. Z kolei kwestie dotyczące finansowania budowy portu nie zostały jeszcze w pełni rozstrzygnięte. Najpewniej jednak znajdą się tutaj partnerzy, którzy będą liczyć na zysk.
Podpisana przez prezydenta Dudę ustawa przewiduje też zasady monitorowania i kontroli postępów realizacji CPK. Co pół roku pełnomocnik ds. CPK będzie przedstawiał taką informację na rządzie. Biorąc pod uwagę, że port ma ruszyć w 2027 roku – pełnomocnik będzie wyjaśniał postęp prac kilkanaście razy.
Dlaczego PiS chce CPK? - Ruch lotniczy w naszym regionie rośnie tak dynamicznie, że Lotnisko Chopina w ciągu najbliższych lat nie będzie już w stanie go obsłużyć. Do 2019-2020 r. lotnisko w Warszawie napotka bardzo poważne problemy z przepustowością - wyjaśniał Wild.
Jego zdaniem "zapotrzebowanie na Centralny Port Lotniczy w okolicach 2035 r. powinno wynosić maksymalnie 40-45 mln pasażerów”.