Mamy duże wybrzeże i wszystkie warunki do tego, żeby być krajem tranzytowym. Jak przekonują rządzący trzeba tylko wykorzystać tę szansę przez odpowiednie inwestycje w infrastrukturę. Ma to pozwolić na walkę o klientów m.in. niemieckich portów.
- Chcemy być państwem morskim - powiedział w sobotę w Toruniu na otwarcie V Konwentu Morskiego Jacek Sasin, cytowany przez PAP. Jak przekonywał, w wielu obszarach musimy zaczynać niemal od podstaw.
Jak ocenił dwadzieścia kilka ostatnich lat, to był zły czas dla gospodarki morskiej w Polsce. - Pamiętajmy chociażby o stoczniach, które upadły. Poprzedni rząd nie robił w tej sprawie nic, żeby ratować tradycyjną gałąź polskiej gospodarki. Przecież przemysł stoczniowy przez cały okres powojenny był jednym z tych, które rozwinęły się bardzo dobrze. Dzisiaj przed nami odbudowa – mówił Sasin dla PAP.
Zdaniem szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów, by wykorzystać tę szansę rozwojową, trzeba również zdecydowanie mocniej zadbać o rozwój polskich portów. Ich dalszy rozwój ma im pozwolić skutecznie rywalizować z portami niemieckimi.
To one właśnie, jak wskazał Sasin, przejęły w ostatnich latach dużą liczbę klientów, którzy korzystali kiedyś z polskich portów. Obecnie rządzący chcą odwrócić ten trend i uczynić z Polski liczący się kraj tranzytowy.
Temu ma też służyć rozwój infrastruktury drogowej w kraju, który ma umożliwić dalszy przewóz towarów z portów do krajów w głębi kontynentu. Sasin podkreślił też, że jest to jeden z rządowych priorytetów i jak to określił, „Mateusz Morawiecki bardzo interesuje się gospodarką morską”.
Ten przekaz wzmocnił jeszcze wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Jerzy Materna, który w Toruniu zapowiedział gigantyczne inwestycje. Jak przekonywał, w najbliższych kilkunastu latach rząd zainwestuje 100 mld zł.
- Stoimy frontem do naszego Bałtyku. Chcemy zainwestować przez kilkanaście lat 25 mld zł w nasze porty i wybrzeża - podkreślił wiceminister Materna cytowany przez PAP. Wiceminister zapowiedział również, że wszystkie inwestycje na drogach wodnych kosztowały będą ok. 70 mld zł, a rządowe działania w tym zakresie pochłoną łącznie ponad 100 mld zł.
Materna wśród tych najbardziej kluczowych inwestycji wymienił m.in. Centralny Port w Gdańsku, pogłębienie toru wodnego Świnoujście-Szczecin, a także powstanie nowego, głębokowodnego terminalu kontenerowego w Świnoujściu.
O CP w Gdańsku pisaliśmy już w money.pl. Rozmieszczone na kilkuset hektarach Zatoki Gdańskiej uniwersalne terminale mają z Polski uczynić lidera przeładunków na Bałtyku. Dziś Port w Gdańsku jest na 6. miejscu w tej kategorii. Port Centralny jest jednym z priorytetów rządu premiera Morawieckiego
Inwestycja znajduje się też w Strategii Rozwoju Portu Gdańsk do 2027 r. i jest priorytetowym zadaniem Zarządu Morskiego Portu Gdańsk S.A. Plany zostały już zaakceptowane przez rządzących. Zgodnie z nimi faza dokumentacyjna Portu Centralnego ma wystartować już w 2019 r., a właściwa realizacja ma się zacząć w 2020.
Ile będzie kosztowało nasze aspirowanie do pozycji logistycznego lidera w Europie Środkowej? ZMPG szacuje, że w okolicach od 6 do 9 mld zł. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że przed Polską droga daleka.
W 2016 r. w gdańskim porcie przeładowano w sumie 37,3 mln ton towarów. Oznacza to wzrost w porównaniu do 2015 r., ale tylko o 4 proc. Żeby port przeskoczył miejsce 6., na którym znalazł się w 2016 r., wzrosty muszą być bardziej zdecydowane. Wszystko to zapewnić ma właśnie nowa inwestycja.