Cena prądu w ujęciu rocznym poszybowały w górę o 60-70 proc. Według wyliczeń ekspertów z Credit Agricole średnia cena kontraktu na dostawy energii na następny dzień (BASE) na Towarowej Giełdzie Energii we wrześniu wyniosła 276,24 zł/MWh. Oznacza to wzrost o 60,2 proc. rok do roku. Natomiast cena kontraktu z dostawą na następny rok (BASE_Y-19) wniosła 285,53 zł/MWh, czyli 71,5 proc. więcej niż prze rokiem.
Skąd te skoki? Po pierwsze, drożeje węgiel. We wrześniu cena węgla ARA osiągnęła 100,69 dolarów za tonę, czyli 11 proc. więcej, niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku. Ponadto rosną ceny za prawo do emisji dwutlenku węgla. Obecnie oscylują wokół 25 euro za tonę. A polska energetyka jest zależna od węgla w 80 proc. Stąd jej wrażliwość na zmiany jego ceny.
- Grozi nam podwojenie cen energii – uważa Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. Dodał, że jeżeli podwyżki w całości zostaną przerzucone na przemysł, odbije się to na konkurencyjności polskiego przemysłu.
Według Credit Agricole przedsiębiorstwa wzrost cen prądu odczują na początku przyszłego roku. Według nich podwyżka wyniesie między 50 do 70 proc. w ujęciu rocznym. Dotychczas koszty energii w strukturze budżetowej polskich firm były ograniczone. Ogółem w 2017 r. stanowiły 1,36 proc. przychodów i 1,44 proc. kosztów.
Dotychczas firmy radziły sobie rozkładając podwyżki cen swoich produktów w czasie. Ale wtedy wzrost energii w skali roku oscylował w okolicach 10 proc. W obecnych warunkach ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosłyby o cztery proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl