Małe firmy skarżą się, że dostają mniej zleceń na produkcję foliówek - czytamy we wtorkowym "Dzienniku Gazecie Prawnej". Chodzi o torebki o grubości od 15 do 50 mikrometrów - to właśnie ich dotyczy nowa opłata recyklingowa, działająca od stycznia. Za każdą taką foliówkę sklep musi zapłacić państwu 20 groszy plus VAT.
W dyskontach i marketach ceny takich toreb poszły w górę. Biedronka rozwiązała problem inaczej - zaczęła sprzedawać torby o grubości 51 mikrometrów, które nie są już objęte opłatą recyklingową. Ale ceny i tak podniosła. Produkcja grubszych toreb będzie teraz rosnąć, bo na takie przestawili się sprzedawcy - czytamy w artykule.
To zaś oznacza dodatkowe koszty dla klientów, bo producenci foliówek mają marże na poziomie 1-3 proc. i kosztów wziąć na siebie nie mogą.
Mimo starań polskiego rządu, który chce zmniejszyć zużycie plastikowych torebek, to właśnie opakowania z tworzyw sztucznych będą zwiększały swój udział w rynku - wynika z artykułu. Na popularności w ciągu najbliższej dekady stracą nieco opakowania szklane i metalowe. Obok opakowań z tworzyw sztucznych, coraz lepiej będą sobie też radziły te z papieru i tektury.