W sporze PGNiG kontra Gazprom wynik 1:0 dla Polski. Polski dystrybutor miał prawo żądać zmiany niekorzystnych cen od rosyjskiego giganta - orzekł Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie. Nie oznacza to jednak, że czeka nas automatyczna obniżka cen. O tą wciąż będzie trzeba walczyć.
Przez lata płaciliśmy za rosyjski gaz więcej niż pozostałe kraje Europy. PGNiG właśnie odniósł mały sukces w sporze o mniejsze ceny rosyjskiego surowca.
O co chodzi? Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie uznał, że została spełniona przesłanka kontraktowa (chodzi o Kontrakt Jamalski), która uprawnia polską firmę do żądania obniżki cen. Gazprom latami stał na stanowisku, że nie jest to możliwe. Efekt? Cena kontraktowa dla PGNiG znacznie przewyższała koszt pozyskania gazu na rynkach europejskich. Już w 2014 roku polska spółka zdecydowała się na negocjacje cen - nie przyniosło to jednak żadnych rezultatów, więc PGNiG wystąpił na drogę sądową w 2015 roku. Trybunał właśnie wydał pierwszą decyzję w tej sprawie.
- Z satysfakcją przyjmujemy rozstrzygnięcie Trybunału, potwierdzające prawo PGNiG do obniżenia ceny kontraktowej oraz oczekujemy jej obniżenia do poziomu rynkowego w dalszym etapie postępowania - powiedział prezes PGNiG Piotr Woźniak.
Sędziowie uznali jednak, że pierwotne żądanie polskiej spółki (złożone w 2014 r.) jest zbyt daleko idące. Dlatego kwestię nowej ceny rozstrzygnie w dalszym etapie postępowania.
Kontrakt Jamalski został podpisany w 1996 r. Przewiduje on dostawę ok. 10 mld m3 gazu rocznie. Gazprom narzucił jednak istotną klauzulę. Przewiduje ona, że PGNiG musi odbierać co najmniej 8,7 mld m3 gazu rocznie. Kontrakt wygasa w 2022 r.
Spółka prowadzi działania w celu dywersyfikacji źródeł surowca. Trwa budowa gazociągu Baltic Pipe, który umożliwi transfer gazu z Norwegii. Dzięki uruchomieniu gazoportu w Świnoujściu do Polski eksportowany jest także skroplony gaz z Kataru.
Kilka dni temu w USA PGNiG podpisał porozumienie z Venture Global LNG oraz Port Arthur LNG. To czołowe amerykańskie firmy wydobywające gaz. Umowa pozwoli (o ile zbudowana zostanie odpowiednia infrastruktura)
na import gazu skroplonego zza oceanu przez następne dwie dekady.
Kierownictwo spółki nie ukrywa, że z utęsknieniem czeka na koniec obowiązywania Kontraktu Jamalskiego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl