Dzięki programowi poprzedniego rządu Mieszkanie dla Młodych i najniższym w historii stopom procentowym deweloperzy znów błyszczą na giełdzie. Ich akcje dają zarobić ponad 20 proc., choć cały rynek spada. Czy jednak nowy flagowy program PiS Mieszkanie+ nie popsuje szyków deweloperom? - To nie nasz rynek, bo my budujemy mieszkania po 2,5 tys. za m kw., oczywiście bez kosztu działki czy kosztów marketingu - mówi money.pl Wojciech Okoński, prezes Robyg i składa rządowi propozycję.
Krachu w deweloperce na warszawskim parkiecie już nikt nie pamięta. Deweloperzy mają się dobrze i jak wynika z raportu firmy audytorsko-doradczej Grant-Thornton, to właśnie spółki budowlane mogą być wyjątkowo atrakcyjne dla inwestorów. W ciągu ostatniego roku indeks WIG-Deweloperzy wzrósł o 23 proc. w czasie gdy szeroki rynek spadł o 6 proc., a WIG20 zanurkował aż o 17 proc.
- Nareszcie zostaliśmy zauważeni jako branża - mówi Wojciech Okoński, prezes firmy Robyg, jednego z największych deweloperów w Polsce, którego akcje na GPW zdrożały przez rok już o 35 proc. Wyjaśnia, że niechęć do branży deweloperskiej spowodowana była krachem z lat 2008-2009, ale wyniki całej branży rosną już od kilu lat i zarówno analitycy jak i inwestorzy w końcu to zauważyli.
Deweloperzy świetnie sobie radzą, bo jak podkreśla Wojciech Okoński, popyt na mieszkania w Polsce jest bardzo znaczący. - Na rynku brakuje od miliona nawet do kilku milionów mieszkań. Nie bez znaczenia jest program Mieszkanie dla Młodych, bo w zależności od lokalizacji, od kilkunastu do 30 proc. mieszkań jest kupowanych właśnie w ramach tego programu - twierdzi prezes Robyg.
Dodatkowo Polacy dostrzegli, że zamiast trzymać pieniądze na niskooprocentowanych depozytach można zainwestować w mieszkanie, bo tu zwrot z kapitału sięga 4-6 proc. - Dziś około 30 proc. mieszkań kupowanych jest u nas za gotówkę - twierdzi Okoński.
Firma REAS ostrzega jednak, że mamy właśnie szczyt nowego boomu. Czy hossa lada chwila się skończy? - Też zastanawiamy się, czy ten i przyszły rok będą już tym szczytem. Sądzimy jednak, że jeszcze przyszły rok będzie dobry. Dostosujemy się do rynku, pamiętajmy, że w 2009 roku, kiedy nastąpił krach, nie było wielu bankructw firm deweloperskich - podkreśla Wojciech Okoński.
Co z programem Mieszkanie+? Czy popsuje szyki deweloperom? - Mieszkania na wynajem to nie jest nasz rynek - stwierdza prezes Robyg, ale dodaje, że w ramach związku firm deweloperskich zgłaszał chęć uczestniczenia w tym programie.
- Na naszych tańszych lokalizacjach w Gdańsku, gdzie dziś sprzedajemy mieszkania za 4300-4500 zł, będziemy mogli również współpracować z rządem i budować mieszkania na wynajem - mówi Okoński.
Rząd na razie nie odpowiedział na tę propozycję. - Trwają prace w ministerstwie infrastruktury. 6 października będzie kongres mieszkaniowy we Wrocławiu, będą tam przedstawiciele ministerstwa i zobaczymy, jaka będzie ich reakcja - dodaje. Prezes Robyg wierzy, że da się budować mieszkania w cenie 2,5 tys. zł za m kw. - My komercyjnie w Gdańsku budujemy właśnie za 2,5-2,8 tys. zł, oczywiście bez kosztu działki czy kosztów marketingu - podkreśla Okoński.