Nawet 5 groszy na litrze może wzrosnąć ceny benzyny w nadchodzącym tygodniu. Jedynie właściciele diesli mają powód, aby odetchnąć. Inni będą płakać i płacić.
To zła wiadomość dla wszystkich wybierających się na urlop samochodem. Okres wakacyjny to już tradycyjnie wyższe ceny paliw. Jednak ten rok szczególnie uszczupla portfele polskich kierowców.
W porównaniu do sytuacji sprzed roku wydatki za paliwo są obecnie wyższe 0 14 proc. w przypadku popularnej benzyny 95 i 98 - zauważa BM Reflex, Ale więcej płacą też kierowcy tankujący olej napędowy (o 17,6 proc.) Podwyżki cen paliw najbardziej dotknęły jeżdżących na gaz. Tu skok był największy bo aż o 25,5 proc. wzrosły rachunki za tankowanie LPG.
Już teraz za benzynę bezołowiową 95 trzeba płacić 5,09 zł/l, za Pb 98 - 5,38 zł/l, a olej napędowy - 5,01 zł/l. Autogaz kosztuje 2,36 zł/l. Niestety prognozy ekspertów na najbliższy tydzień też nie napawają optymizmem.
Kierowcy chwycą się za kieszenie
Jak wynika z komentarza rynkowego analityków Biura Maklerskiego Reflex ceny benzyny mogą wzrosnąć o kolejne 3 do 5 groszy na litrze.
Trochę lepsze wiadomości dotyczą autogazu. Tu podwyżki w końcu wyhamowały, a na części stacji ceny LPG nieznacznie spadły. Największe powody do odetchnięcia mają jednak kierowcy diesla. "W przypadku oleju napędowego w nadchodzącym tygodniu będzie szansa na lekkie korekty cen w dół - średnio do 2 -3 gr/l" - informuje BM Reflex.
- Wciąż obserwujemy duże różnice w cenach między poszczególnymi stacjami. Przed wyjazdem w dalszą podróż warto zwracać uwagę gdzie tankujemy i tankować na stacjach, które znamy. To często, choć nie zawsze, pozwoli nam uniknąć zaskoczenia wysokimi cenami zwłaszcza przy autostradach czy w miejscowościach turystycznych.
Lokalizacja ma znaczenie. W zasadzie każde skrzyżowanie można rozpatrywać więc jako mikro rynek, a różnice rzędu kilku groszy, mogą występować również miedzy dzielnicami i ulicami w tym samym mieście.
Sposobem na drogie paliwo może okazać się stacja przy markecie.Tam cena może być nawet o kilkanaście groszy niższa – o czym pisaliśmy w money.pl. To efekt polityki handlowej. Stacja paliw jest przecież jedynie dodatkiem, a nie głównym źródłem dochodu sieci sklepów. Drugą kwestią jest ilość sprzedawanego paliwa. Stacje przy sklepach sprzedają rocznie nawet trzy raz więcej niż średnio inne stacje. Tym samym mogą wynegocjować lepsze ceny u hurtownika.
W sumie w skali kraju, stacji paliw w sieciach sklepowych jest 187. Od 2011 roku ich liczba sukcesywnie rośnie. Jak tłumaczą pytani przez money.pl eksperci, o jakość benzyny z tych dystrybutorów nie ma powodów się obawiać. Zwykle pochodzi z tego samego źródła, co markowej stacji, a raporty zarówno badania UOKiK, jak i Inspekcji Handlowej, nie potwierdzają potocznej opinii jakoby jakość paliwa na stacjach przy marketach była gorsza.
Spadki cen ropy się zatrzymały
Ceny ropy Brent w Londynie po chwilowym wzroście w końcówce lipca w okolice 76 dolarów za baryłkę (dol./bbl) spadły ponownie w rejon 72 dol/bbl, gdzie póki co wyhamowała ostatnia fala spadków. W piątek rano ropa Brent kosztuje 73 dol/bbl, jednak potencjał do wzrostu cen wydaje się być ograniczony - zaznaczają eksperci BM Reflex.
Jak dodają, rynek obecnie koncentruje się na rosnącej podaży ropy naftowej i skutkach potencjalnej wojny handlowej dla popytowej strony rynku. Do Rosji i Arabii Saudyjskiej dołączają kolejne kraje zwiększające wydobycie.
Minister Kuwejtu poinformował o zwiększeniu produkcji ropy od czerwca o 90 tys. bbl/d do 2,8 mln bbl/d czyli najwyższego poziomu od grudnia 2016. Eksport ropy z Iraku wzrósł natomiast w lipcu 22 tys. bbl/d w skali miesiąca osiągając rekordowy poziom 3,54 mln bbl/d.
Sankcje na Iran
6 sierpnia USA rozpoczną nakładanie sankcji wobec Iranu. Amerykański prezydent nie wyklucza rozmów z Iranem, natomiast idea ta jest krytykowana przez część irańskich polityków, którzy uważają, że byłoby to upokorzenie. Jak donosi agencja Fars dowódca irańskiej Gwardii Rewolucyjnej stanowczo wykluczył możliwość spotkania prezydentów USA i Iranu.
Skutkiem napiętych relacji z Iranem są również ostatnie problemy z eksportem saudyjskiej ropy przez cieśninę Bab al-Mandab łączącą Morze Czerwone z Oceanem Indyjskim. Arabia Saudyjska ograniczyła eksport ropy tą drogą po atakach, wspieranych przez Iran, milicji Huti u wybrzeży Jemenu. Iran chce w ten sposób pokazać, że poza groźbami blokady cieśniny Hormuz (Ormuz), jest również w stanie spowodować problemy z transportem saudyjskiej ropy do Azji alternatywną drogą jaką jest Morze Czerwone.
Tymczasem w ubiegłym tygodniu Departament Energii USA poinformował o wzroście zapasów ropy w USA o 3,8 mln bbl do 408,7 mln bbl przy spadku konsumpcji i eksportu ropy . Popyt na paliwa w USA zmniejszył się w skali tygodnia 5% (1,13 mln bbl/d) do 20,57 mln bbl/d. Eksport ropy spadł natomiast 1,37 mln bbl do 1,31 mln bbl. Czynnikiem wsparcia dla rynku okazał się jedynie nieoczekiwany spadek produkcji ropy w USA. Wydobycie ropy zmniejszyło się 100 tys. bbl/d do 10,9 mln bbl/d.