W przedświątecznym tygodniu sytuacja na stacjach paliw powinna się ustabilizować. Podwyżki - o ile będą - nie powinny być wyższe niż 3 - 5 groszy na litrze. Autogaz może wręcz stanieć - przewidują analitycy.
"Już w tym tygodniu podwyżki wyraźnie wyhamowały, a na części stacji ceny lekko spadły. Średnio benzyny i olej napędowy podrożały o około 4-5 groszy na litrze i tym samym wzrosły do najwyższego poziomu w tym roku. Z kolei po raz pierwszy po 5 tygodniach spadły ceny autogazu, o 2 grosze na litrze i tu bardzo prawdopodobna jest kontynuacja spadków" - napisali w tygodniowym komentarzu analitycy BM Reflex.
Z danych jakie zebrał Reflex wynika, że w mijającym tygodniu najniższe ceny benzyny bezołowiowej 95 i oleju napędowego były w województwie dolnośląskim i tu za litr bezołowiowej 95 i diesla płacimy odpowiednio po 4,61 zł i 4,53 zł. Najwyższe ceny były w województwie opolskim, podlaskim i zachodniopomorskim - tu litr Pb 95 kosztuje średnio 4,77-4,82 zł, a diesla 4,62-4,67 zł. Najmniej za litr autogazu płacimy w województwie łódzkim - 2,24 zł, podczas gdy w województwie opolskim litr autogazu kosztuje najwięcej, bo średnio 2,36 zł.
Podwyżki nie takie straszne?
Eksperci e-petrolu są zgodni, że nawet jeśli dojdzie do podwyżek, to nie będą one "trudne do udźwignięcia". "Ruch w górę może mieć skalę kilku groszy na litrze, a w przypadku autogazu jest zupełnie możliwe, że ceny ulegną nawet obniżeniu" - napisali w piątkowym komentarzu.
Jak zauważyli, ostatnie dni - a więc z powodu decyzji OPEC i krajów z nim współpracujących, o ograniczeniu produkcji - wyraźnie pomagały ropie, czego skutkiem jest także ruch na naszych stacjach. "W tej chwili jednak spodziewamy się kontynuacji ruchu w górę, jednak należy pamiętać, że ropa już nieco tanieje, a to z pewnością ograniczać może skalę ewentualnych wzrostów" - przewidują.
To porozumienie wpływa na ceny paliw
Odbywające się w ubiegłą sobotę spotkanie przedstawicieli OPEC i producentów spoza kartelu, które zakończyło się porozumieniem w sprawie dołączenia Rosji i innych niezależnych dostawców do wspólnej akcji ograniczenia wydobycia, przyniosło wzrost cen surowca.
Dzięki temu porozumieniu w sumie produkcja krajów niezrzeszonych zostanie ograniczona o 558 tys. baryłek dziennie - to mniej niż 600 tys., o które zabiegał wcześniej kartel.
W porozumieniu wzięły udział 24 kraje, których zsumowana produkcja wynosi 52,6 mln baryłek dziennie, co stanowi 54 proc. światowego wydobycia ropy. Jak wskazują jednak analitycy, część cięcia wynika z przyczyn naturalnych, czyli doszłoby do nich nawet bez porozumienia.
Rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak powiedział wówczas, że Rosja ograniczy wydobycie surowca o 300 tys. baryłek. Dodał, że porozumienia o redukcji wydobycia jest otwarte i mogą do niego przystąpić kolejne kraje produkujące ropę. Więcej czytaj TUTAJ
W trakcie poniedziałkowej sesji na giełdzie naftowej w Londynie baryłka ropy Brent znalazła się na najwyższym w tym roku poziomie. Kupujący płacili za nią nawet 57,89 dol. Kolejne dni przyniosły jednak spadkowe odreagowanie, w efekcie którego notowania ropy Brent w piątek przed południem wahają się w rejonie 54 dolarów.
Według oceny e-petrolu od 19 do 25 grudnia br. benzyna 98-oktanowa powinna kosztować 4,97-5,08 zł za litr, a w przypadku benzyny Pb95 - 4,67-4,77 zł za litr. Diesel - 4,57-4,68 zł za litr.
"W przypadku gazu płynnego spodziewać się natomiast można spadków - przewidujemy, że znajdzie się on w przedziale 2,23-2,31 zł za litr" - ocenili analitycy e-petrolu.
oprac. Anna Frankowska