Wina Trumpa.
Ceny paliw na stacjach rosną niemal nieprzerwanie od drugiej połowy marca, ale mijający tydzień był szczególnie dotkliwy dla naszych portfeli. Ceny wzrosły średnio o 10-12 groszy na litrze, ale na niektórych stacjach podwyżki sięgały nawet 20 groszy - podają analitycy BM Reflex.
- Kierunek zmian na stacjach w najbliższym czasie nie ulegnie raczej zmianie, a za sprawą nowej politycznej inicjatywy w postaci proponowanej przez rząd opłaty emisyjnej, na wyraźniejsze obniżki nie ma też raczej co liczyć w dłuższej perspektywie. Jeśli nowy paliwowy podatek wejdzie w życie z początkiem przyszłego roku, to pomimo uspokajających zapewnień koncernów, można z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że kierowcy odczują jego negatywne skutki - komentuje Grzegorz Maziak, analityk portalu e-petrol.
Średnie detaliczne ceny paliw jeszcze w czwartek wynosiły 4,99 zł za litr benzyny bezołowiowej 95 (10 gr drożej niż tydzień wcześniej) i 4,94 zł za olej napędowy - 4,94 zł/l (+12 gr). W piątek znalezienie stacji z ceną poniżej 5 zł już nie jest już łatwe.
- Tak gwałtowny wzrost cen to odpowiedz na serię podwyżek na rynku hurtowym. Ceny benzyny osiągnęły poziom najwyższy od lipca 2015 roku, a oleju napędowego od listopada 2014 - informuje Urszula Cieślak z BM Reflex.
- Analiza sytuacji na rynku hurtowym i detalicznym wskazuje, że na większości stacji w dalszym ciągu ceny mogą rosnąć jeszcze w przyszłym tygodniu. Pocieszeniem może być to, że ewentualne podwyżki nie powinny być już tak wysokie, jak w tym tygodniu - dodała.
W stosunku do cen przed rokiem za benzynę płacimy już 41 gr za litr więcej, a za olej napędowy aż 53 gr. LPG zdrożał jedynie o 4 gr.
Trump podwyższył ceny
Drożyzna na stacjach to efekt skoku cen na światowych rynkach. Ropa europejska Brent co prawda akurat w piątek nieco spada, ale w ciągu tygodnia zdrożała w dolarach o 3,2 proc. powyżej 77 dol. za baryłkę, czyli 48 centów za litr.
Notowania ropy w ostatnim tygodniu src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1525439854&de=1526051400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=oilc&colors%5B1%5D=%23e823ef&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
To konsekwencja działań Donalda Trumpa przeciw Iranowi. Prezydent USA zdecydował we wtorek o zerwaniu umowy nuklearnej z tym krajem i zapowiedział przywrócenie sankcji, dając firmom okres przejściowy do 4 listopada tego roku na wycofanie się z Iranu. Wszystkie pozostałe kraje będące stronami porozumienia nuklearnego z Iranem z 2015 roku potępiły decyzję USA, zapowiadając kontynuację współpracy.
UE do decyzji prezydenta USA odniesie się oficjalnie w przyszłym tygodniu w trakcie szczytu w Sofii UE. Na chwilę obecną szacuje się, że w krótkim okresie eksport ropy irańskiej może spaść o około 250 tys.baryłek dziennie, natomiast przewrócenie sankcji, w zależności od ich kształtu może docelowo ograniczyć dostawy ropy z Iranu o 0,5-1 mln baryłek dziennie - podaje BM Reflex.
Iran obecnie eksportuje około 2,6 mln bbl/d ropy z tego 1,75 mln baryłek dziennie trafia na rynki azjatyckie a pozostała część do Europy, gdzie głównymi odbiorcami są Turcja, Francja, Włochy, Grecja. Minister Arabii Saudyjskiej poinformował, że w celu zapewnienia stabilności światowego rynku ropy naftowej Arabia Saudyjska jest gotowa zwiększyć produkcję ropy naftowej, aby uzupełnić oczekiwane ograniczenia eksportu ropy naftowej z Iranu.
- Wszystko wskazuje więc na to, że temat Iranu i geopolityka pozostanie z nami praktycznie do końca tego roku stanowiąc wsparcie dla cen - ocenia Rafał Zywert z BM Reflex.
Wrażenia nie robią nawet kolejne rekordy wydobycia ropy naftowej w USA. Produkcja ropy w skali tygodnia zwiększyła się aż 84 tys. bbl/d osiągając poziom 10,7 mln bbl/d. W tygodniu kończącym się 4 maja zapasy ropy w USA jednak spadły o 2,2 mln bbl do 433,8 mln bbl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl