USA, mimo że w ostatnich latach rozwinęły wydobycie ropy z łupków do ponad 11 mln baryłek dziennie we wrześniu b.r. (więcej niż Rosja i Arabia Saudyjska), to nadal są drugim największym importerem ropy na świecie po Chinach. Koszty ropy to jeden z głównych powodów utrzymującego się od lat dużego minusa w bilansie obrotów zagranicznych.
Ostatnio ceny doszły do najwyższych poziomów od czterech lat. Za ropę Brent trzeba było we wtorek płacić już 85 dol. za baryłkę, czyli w przeliczeniu 1,97 zł za litr. W środę w Senacie USA odbędzie się przesłuchanie w komisji antytrustowej w sprawie tzw. NOPEC, czyli prawa, które ma umożliwić skarżenie kartelu przed amerykańskimi sądami o manipulowanie cenami.
Notowania ropy w ostatnich dwóch latach (dol. za baryłkę)
Próby przeforsowania takiej możliwości w Kongresie miały miejsce już 16 razy od 2000 roku, ale napotykały na opór ze strony przemysłu rafineryjnego i w rezultacie nie przybierały postaci prawa. W 2008 roku nawet przegłosowano stosowne prawo w Senacie i Izbie Reprezentantów, ale zostało zawetowane przez Georga W. Busha.
Trump nie przepada za OPEC
Tym razem weta prezydenta raczej nie będzie. Donald Trump często krytykuje OPEC.
- OPEC to dla niego (prezydenta - red.) przedmiot irytacji - powiedział cytowany przez agencję Reuters Joe McMonigle, starszy analityk ds. polityki energetycznej w Hedgeye Potomac Research. - Wszyscy uważają, że z łatwością mógłby wspierać NOPEC - dodał.
Na rynku są obawy, że działanie kartelu doprowadzi ropę powyżej 100 dol. za baryłkę. Ostatni raz powyżej tego progu ceny były w sierpniu 2014 roku. Przypomnijmy, że wtedy na polskich stacjach trzeba było płacić ponad 5,30 zł za litr benzyny Pb95, a ponad 5,20 zł za litr oleju napędowego. W marcu 2012, gdy ropa Brent notowana była po 122 dol. za baryłkę, na naszych stacjach benzyna Pb95 kosztowała prawie 5,80 zł, Pb98 6 zł, a ropa naftowa ponad 5,70 zł.
Wzrost cen ropy dla amerykańskiej gospodarki może być poważnym problemem. Ta importuje prawie 8 mln baryłek dziennie, w czym daje się wyprzedzać jedynie Chinom. Wzrost wydatków Amerykanów na paliwo i drożejące przez koszty transportu towary, to spadek wydatków na inne towary, a więc i nieuniknione spowolnienie wzrostu gospodarczego.
Rosnące ceny paliw to może też być problem dla Polski. Na import 14 mln ton tylko w pierwszej połowie roku wydaliśmy 23,3 mld zł. To 2,4 proc. PKB. W ostatnich trzech miesiącach cena ropy wyrażona w dolarze poszła w górę o 13 proc. - jak łatwo wyliczyć to może obciążyć przyrost gospodarki o 0,3 pkt. proc.
Szejkowie lobbują
Za powstrzymaniem nowego prawa lobbuje Arabia Saudyjska, lider OPEC i największy eksporter surowca - podaje Reuters. Przeciw są amerykańskie grupy biznesowe i koncerny naftowe, wskazujące na możliwość kroków odwetowych ze strony krajów OPEC.
Kartel kontroluje produkcje krajów członkowskich, ustalając limity produkcyjne. W ten sposób ogranicza podaż na światowym rynku. Z tego powodu ceny poszły w górę o 82 proc. od decyzji kartelu z końcówki 2016 roku. To nie jest oczywiście zgodne z regułami wolnego rynku i uderza w interesy konsumentów, dając ekstra zyski eksporterom takim jak Arabia Saudyjska, Rosja, Iran, czy Wenezuela.
Ta pierwsza część zysków inwestuje m.in. w USA. Ich nakłady szacowane są obecnie na bilion dolarów - pisze Reuters. Amerykańskie sądy miałyby więc z czego ściągać ewentualne kary z pozwów.
Amerykańska Izba Handlowa i Amerykański Instytut Ropy Naftowej w tym roku informowały już Kongres, że są przeciwne nowemu prawu, informując, że szybko rosnąca produkcja w USA złagodziła wpływ OPEC.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl