W trakcie wyborów samorządowych ludzie często tracą zdrowy rozsądek, myśląc o polityce, antypatiach, ideach, zamiast o tym, o czym faktycznie w takich wypadkach powinno się myśleć - o własnym interesie. To, kto zasiądzie na stołku, będzie miało przecież wpływ na opłaty. Nie bez powodu w jednych częściach kraju płaci się dużo więcej niż w innych za te same usługi.
Jakie są różnice w cenach zimnej i ciepłej wody, ogrzewania, biletów komunikacji miejskiej czy wywozu śmieci w poszczególnych regionach? Rozpiętość jest w niektórych przypadkach olbrzymia.
Na początek weźmy ogrzewanie. Jest coraz zimniej i kaloryfery rozkręcamy już na pełne obroty. Najmniej o związane z tym rachunki będą się martwić mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego, bo płacą miesięcznie średnio 3,03 zł za metr kwadratowy powierzchni użytkowej - podaje GUS. W woj. podlaskim jest to aż 4,86 zł.
A zimna woda? Oczywiście, że regionalnie są zróżnicowania w dostępie do niej, ale żeby w najdroższym województwie płaciło się o aż 70 proc. więcej niż w najtańszym? Najtańsze to lubelskie z średnią ceną 3,10 zł za m.sześc. zimnej wody, a najdroższe - śląskie z ceną 5,27 zł.
Podgrzanie zimnej wody i doprowadzenie jej do kranów w wysokiej temperaturze w woj. warmińsko-mazurskim kosztuje średnio 19,95 za m. sześc. W woj. małopolskim cena ciepłej wody jest już o 27 proc. wyższa i przyjemność gorącej kąpieli kosztuje 25,29 zł za m. sześc.
Na grafice zaznaczyliśmy po cztery województwa, w których sprawdzane przez nas usługi były najdroższe i najtańsze. Województwo podkarpackie w każdej z kategorii zajmowało 5. miejsce, jest jednak poniżej ogólnopolskiej średniej stąd oznaczenia w kolorze zielonym.
Kolejna usługa komunalna, czyli wywóz odpadów, najtańsza jest w woj. świętokrzyskim, gdzie za segregowane śmieci płaci się średnio 7,17 zł miesięcznie od osoby. Za to samo w woj. dolnośląskim mieszkańcy muszą wyłożyć po 12,59 zł.
Na koniec zostawiliśmy sobie komunikację miejską. Metro to wizytówka Warszawy na tle innych miast. Można szybko dojechać bez korków w odległe nawet rejony stolicy. Tyle, że ludzie nie zdają sobie zapewne sprawy, że dopłacają za to konkretne, niemałe pieniądze.
Ceny biletów w woj. mazowieckim są najwyższe w Polsce. Bilet jednorazowy normalny kosztuje średnio 3,27 zł, czyli o 46 proc. więcej niż w najtańszym województwie - opolskim. Tłumaczyć to należy cenami paliw czy wypłatami pracowników? Raczej kosztami działalności. A wpływ na nie ma z pewnością m.in. koszt budowy właśnie metra, za co odpowiadają już samorządowcy.
Najtańsi i najdrożsi
Jak widać, rozstrzał cen jest olbrzymi i poszczególne województwa mają swoją specyfikę w poszczególnych usługach. Ale które regiony Polski są generalnie najtańsze pod kątem usług samorządów, a które najdroższe?
Postanowiliśmy w money.pl posumować procentowe różnice odnośnie średniej ceny w kraju w cenach ciepłej i zimnej wody, C/O, biletów komunikacji i wywozu segregowanych śmieci. Wyszło nam zestawienie najdroższych i najtańszych samorządów.
I tak, najniższe ceny usług komunalnych ma woj. warmińsko-mazurskie - średnio o 11 proc. niższe od średniej w kraju. Najtańsze są tam bilety komunikacji i ciepła woda. Drugie miejsce zajęło woj. świętokrzyskie (najtańszy wywóz śmieci segregowanych) z cenami średnio o 9 proc. niższymi od krajowych, a na trzecim miejscu lubelskie - ceny o 6,2 proc. niższe.
Najdroższe jest woj. śląskie z 13-procentowym przebiciem względem średniej ceny krajowej w usługach samorządowych - najdroższą ma zimną wodę i drugie najdroższe bilety komunikacji. Na drugim miejscu jest województwo, które ma też „śląskie” w nazwie, czyli dolnośląskie, gdzie za usługi komunalne zapłacimy średnio o 9 proc. więcej od średniej krajowej, głównie ceną zimnej wody - drugą najdroższą w kraju.
Na trzecim niechlubnym miejscu jest woj. lubuskie z cenami usług komunalnych o średnio 8 proc. wyższymi od średniej krajowej, w tym szczególnie drogimi: zimną wodą (4,63 zł - o 49 proc. więcej niż w woj. lubelskim) i centralnym ogrzewaniem (o 48 proc. wyższym niż w woj. kujawsko-pomorskim).
Ceny usług a wybory
A teraz przyjrzyjmy się, jak wyglądały wybory w największych miastach poszczególnych województw, tj. czy ludzie zmieniali prezydentów tam, gdzie ceny usług komunalnych są za wysokie, czy utrzymali tam, gdzie są niskie? Nic bardziej mylnego.
W Katowicach - największym mieście najdroższego województwa śląskiego - wygrał w tym roku prezydent Marcin Krupa startujący z własnego komitetu - wcześniej już urzędujący. Najwyraźniej wyborcom nie przeszkadza, że przepłacają, a górę biorą sprawy polityczne, światopoglądowe, czy może... po prostu fakt, że miasto zmienia się na lepsze.
We Wrocławiu - największym mieście drugiego najdroższego województwa - tylko dlatego, że Rafał Dutkiewicz nie startował, władzę mógł objąć nowy prezydent. Z poparciem Dutkiewicza wygrał Jacek Surtyk, kandydat Koalicji Obywatelskiej. Tu też zdaje się drożyzna nikomu nie przeszkadza, skoro rekomendacja Dutkiewicza okazała się skuteczna.
W Zielonej Górze i Gorzowie Wielkopolskim, czyli dwóch stolicach „drogiego” woj. lubuskiego wygrali dotychczasowi prezydenci, czyli odpowiednio Janusz Kubicki i Jacek Wójcicki - obaj bezpartyjni.
W najtańszym pod względem usług samorządowych Olsztynie nie doszło do zmiany prezydenta i rządy kontynuować będzie Piotr Grzymowicz (bezpartyjny). Zmiana nastąpiła natomiast w drugim najtańszym miejscu w Polsce, czyli w Kielcach, gdzie Wojciecha Lubawskiego zastąpił Bogdan Wenta. Bez zmian obyło się też w tanim Lublinie.
Można pokusić się o wniosek, że na wybór prezydentów ceny usług samorządowych w ogóle nie mają wpływu. Decydują zupełnie inne kryteria, których odkrycie jest zadaniem dla socjologów, ale które nie wydają się mieć związku z portfelami głosujących. Zazwyczaj stanowiska utrzymują poprzedni prezydenci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl