Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Ceny w Polsce. Eksperci: graniczony popyt i umiarkowany wzrost płac sprzyjają deflacji

0
Podziel się:

Główny Urząd Statystyczny poinformował dziś, że ceny we wrześniu spadły o 0,3 proc. rok do roku, czyli o tyle samo, co w sierpniu br. Rynek spodziewał się nieco większej deflacji - w wysokości 0,4 proc.

Ceny w Polsce. Eksperci: graniczony popyt i umiarkowany wzrost płac sprzyjają deflacji
(Eric Herchaft/Reporter)

Ograniczony popyt na towary i usługi, umiarkowany wzrost płac oraz spadek cen surowców sprzyjają utrzymującej się od lipca deflacji - przekonują eksperci. Szacują, że tak jeszcze może być do listopada, a od 2015 r. ceny towarów i usług niewiele powinny wzrosnąć.

Główny Urząd Statystyczny poinformował dziś, że ceny we wrześniu spadły o 0,3 proc. rok do roku, czyli o tyle samo, co w sierpniu br. Rynek spodziewał się nieco większej deflacji - w wysokości 0,4 proc.

Jak podkreśliła główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek, we wrześniu niespodzianką był nieznaczny wzrost cen żywności w ujęciu miesięcznym. _ Stało się tak za sprawą wzrostu cen warzyw, mimo obowiązującego embarga rosyjskiego. To właśnie ten czynnik spowodował, że deflacja we wrześniu nie pogłębiła się _ - zaznaczyła.

Nadal na spadek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) wpływał - jej zdaniem - spadek cen paliw. Jak wyjaśniła, to efekt taniejącej ropy; ceny tego surowca są teraz na poziomie najniższym od czterech lat.

Kurtek oceniła, że deflacja w Polsce utrzyma się prawdopodobnie do listopada. O tym, czy Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe w listopadzie - jak mówiła - zdecydują kolejne dane z gospodarki, w tym wrześniowa dynamika produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.

Również wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową dr Bohdan Wyżnikiewicz zauważył, że spadek cen w skali roku o 0,3 proc., podobnie jak miesiąc temu, to efekt spadku cen żywności rdr. _ W dużej mierze wiąże się on z embargiem rosyjskim i nieporozumieniami na linii Polska-Rosja-Unia Europejska. To jednak nie jedyny czynnik, bo wyraźnie widać wpływ spadku cen paliw dla prywatnych środków transportu, aż o 4,3 proc., a także spadek cen odzieży i obuwia _ - zaznaczył.

_ Taka lub zbliżona sytuacja będzie się jeszcze mogła utrzymać przez kolejny miesiąc. Później inflacja może znów znaleźć się na plusie, bo nawet jeśli spadek cen żywności i paliw nadal będą oddziaływać, to jednak inne elementy koszyka będą zwiększały swoje ceny, i to one przeważą szalę na plus _ - dodał Wyżnikiewicz.

Ekonomista banku Pekao SA Wojciech Matysiak uważa, że deflacja utrzyma się co najmniej do października br. Matysiak prognozuje, że w listopadzie i w grudniu wskaźnik CPI wzrośnie i powróci w okolice zera.

_ Od początku 2015 roku spodziewamy się kontynuacji wzrostowego trendu inflacji, jednak ze względu na brak oznak przyspieszenia wzrostu gospodarczego tempo wzrostu cen będzie niewielkie. Nieco szybszy wzrost inflacji możliwy będzie dopiero w trzecim kwartale przyszłego roku _ - podkreślił Matysiak. Jego zdaniem inflacja nie wróci do celu NBP (2,5 proc.) wcześniej niż w 2016 r.

Ekonomista banku Pekao SA zaznaczył, że brak presji popytowej, płacowej oraz spadające ceny surowców nie sprzyjają wzrostowi cen towarów i usług konsumpcyjnych. Na silniejszy wzrost cen - jego zdaniem - może wpłynąć wzrost kosztów importu wynikający z osłabienia złotego.

Z kolei Bartosz Turek, kierownik działu analiz Lion's Bank, ocenił, że coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz obniżenia kosztu pieniądza przez Radę Polityki Pieniężnej jeszcze w tym roku.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)