Premier Ewa Kopacz obiecała przed tygodniem ograniczenie nieuczciwego importu węgla i wprowadzenie koncesji na jego sprzedaż. W Sejmie rozpoczął się wyścig, by ze zmianą przepisów zdążyć jeszcze przed zimą. Tymczasem przedstawiciele branży węglowej alarmują: forsowane zmiany spowodują wzrost cen w składach nawet o 30 złotych na tonie, doprowadzą do likwidacji tysięcy małych punktów sprzedaży i zwolnienia ich pracowników. - _ Autorzy zmian w ustawie szykują furtkę dla oszustów i szarej strefy _ - ostrzega Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.
Projekt nowelizacji Prawa energetycznego wprowadzający koncesje na sprzedaż węgla i mający chronić ten sektor przed nieuczciwą konkurencją był wczoraj omawiany przez sejmową nadzwyczajną komisję do spraw energetyki i surowców energetycznych. To jeden z trzech projektów ustaw, które mają na celu uporządkowanie rynku handlu _ czarnym złotem _ w kraju.
Jak zapewnił przewodniczący sejmowej komisji Andrzej Czerwiński z Platformy Obywatelskiej, projekt ma ograniczyć nieuczciwą konkurencję, szczególnie prowadzoną przez dostawców węgla z Rosji. _ - Planujemy wprowadzić koncesje na obrót węglem, które do tej pory sprzedaż nie były potrzebne. Obrót węglem nie zawsze prowadzony jest z zasadami uczciwej konkurencji - _przekonuje poseł.
Zmiany te w pełni popiera PiS. Poseł tej partii - Piotr Naimski - zaproponował jedynie poprawki do projektu ustawy. Jego zdaniem_ uwzględniające bezpieczeństwo energetyczne kraju _.
Sprowadzamy węgiel nawet z Australii i z Kolumbii
Pomimo znacznych zapasów wydobytego węgla do Polski i 40 mld ton zalegających pod ziemią, sprowadzany jest surowiec, w szczególności z Rosji. W ubiegłym roku w sumie przywieziono do Polski 10,8 mln ton węgla. O kilkaset tysięcy ton więcej niż w 2012 roku i aż o połowę więcej niż przed pięcioma laty. W tym roku prawdopodobnie padnie kolejny rekord.
Zdecydowana większość - 6,7 mln ton węgla - przyjechało do nas w 2013 roku z Rosji. Na drugim miejscu są Czesi, którzy sprzedali nam ponad 1,64 mln ton. Nieco ponad milion ton węgla przyjechało do nas z Australii, ponad pół miliona z USA, a około 330 tysięcy ton z Ukrainy. Warto zaznaczyć, że mniejsze ilości sprawdzamy nawet z Kolumbii czy z RPA.
Dlaczego import dobija polskie kopalnie
Szczególnie rosyjski węgiel stał się hitem na rodzimy składach, ponieważ jest tańszy. Rosjanie dotują transport tego paliwa. Nie bez znaczenia są też niższe koszty wydobycia. W przeciwieństwie do większości kopalń w Polsce, gdzie po węgiel trzeba kopać ponad kilometr, w Rosji, czy w Australii, wydobywa się go odkrywkowo. Do tego od lat spadają opłaty za transport morski.
Warto podkreślić, że nastąpił spadek cen czarnego opału o ponad 13 proc. w stosunku do 2012 roku i w ubiegłym roku cena węgla sięgała blisko 295 złotych za tonę. Teraz nie przekracza 280 zł za tonę. To i tak znacznie drożej niż węgiel zza granicy. Najtańszy jest z Rosji, tona to równowartość 200 zł.
|
Źródło: Money.pl na podstawie zebranych danych i GUS |
| --- |
Nie do końca jednak tak jest, że tańszy, importowany węgiel, spowodował spadek zainteresowania pochodzącym z polskich kopalń. W 2013 roku sprzedaż węgla kamiennego w Polsce wyniosła 75,7 mln ton i mimo ciepłej zimy i szybko rosnącego importu była wyższa o 6,4 proc. niż w 2012 roku, przy wydobyciu na poziomie 74,9 mln ton (niższym o 4,2 proc.). Jednak zapasy rosną. Przez większość ubiegłego roku, stan zapasów węgla na składach przykopalnianych wyniósł około 8 mln ton. Teraz mówi się nawet o zapasach sięgających 15 mln ton na hałdach.
Węgiel nasz powszedni
W Polsce blisko połowa domów i mieszkań ogrzewana jest sieciowo, czyli przez miejscowe ciepłownie. Jednak w drugiej połowie - samodzielnie ogrzewającej swoje mieszkania - zdecydowanie króluje węgiel. Około 2,2 mln gospodarstw w Polsce spala rocznie około 16 mln ton. Kolejne - znacznie dalsze miejsca - zajmują: gaz ziemny, energia elektryczna, drewno opałowe, gaz płynny, czy olej opałowy.
Węgiel importowany do Polski najczęściej nie ma certyfikatów jakościowych i wykorzystywany jest przede wszystkim w małych gospodarstwach domowych. Teraz do prowadzenia handlu węglem wystarcza wpis do ewidencji działalności gospodarczej. Zdaniem autorów projektu zmian w ustawie powoduje to, że działalność mogą podejmować także nieuczciwi sprzedawcy, wykorzystujący m.in. niewiedzę klientów i oferujący im towar znacznie gorszy niż jest przez nich deklarowany. Dotyczy to głównie węgla z importu.
Badania określające jakość węgla wykonywane są przez jednostki certyfikujące na zlecenie producentów i dotyczą konkretnych dostaw. Sprzedawca węgla powinien posiadać certyfikat jakościowy określający podstawowe parametry węgla, takie jak: wartość opałową, zawartość popiołu, siarki i na żądanie okazywać go kupującemu. Sieci dystrybucyjne krajowych producentów surowca oraz sprzedawcy zrzeszeni w Izbie Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla dysponują takimi certyfikatami, wydawanymi przy wprowadzaniu towaru do obrotu przez kopalnię. Natomiast w praktyce, przy sprzedaży łańcuchowej, prowadzonej poprzez licznych pośredników, certyfikat z reguły nie jest już przekazywany kolejnym kupującym. Często sprzedawcy węgla robią mieszanki, w skład których wchodzi polski i rosyjski surowiec, a ostatecznie węgiel sprzedawany jest jako polski._ _
_ - Proponowana regulacja wyeliminuje nieuczciwą konkurencję - _mówi Money.pl Tomasz Chmal, ekspert od energetyki z Instytutu Sobieskiego. - _ Chodzi szczególnie o firmy oszukujące na jakości, które często wymieszany drobny i gruby węgiel z Rosji sprzedają jako polski z dużym zyskiem _ - tłumaczy.
Oblicz, ile ty zapłacisz za ogrzewanie
Przyjęto, że koncesje będzie wydawał Urząd Regulacji Energetyki oraz będzie miał wgląd do sposobu prowadzenia tej działalności przez kontrole prowadzenia obrotu węglem zgodnie z warunkami koncesji. _ - To powinno uporządkować rynek handlu węglem - _przekonuje Chmal.
Tysiące ludzi na bruk, a ceny węgla w górę
_ - Za każdą koncesje trzeba będzie zapłacić, poza tym najprawdopodobniej trzeba będzie spełnić szereg wymogów formalnych, by ją uzyskać. To spowoduje, że część drobnych firm handlujących węglem zniknie z rynku - _mówi Money.pl Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. Z jego szacunków - opartych na systemie koncesji dotyczących sprzedaży paliw płynnych - wynika, że opłaty te sięgną od kilkunastu tysięcy do nawet kilku milionów rocznie, zależnie od wielkości obrotu węglem przez dana firmę.
Dodatkowo, wczoraj do projektu posłowie zgłosili cały pakiet poprawek. Najważniejsze rozwiązanie to system zabezpieczeń majątkowych, jakie mają składać importerzy węgla, w zamyśle analogiczny do obowiązujących od niedawna kaucji przy imporcie paliw płynnych. Zaproponowano, by kaucja przy imporcie koksu wynosiła milion złotych, przy imporcie węgla wynosiła od 2 mln do 20 mln zł, zależnie od jego klasy. Poseł PiS Piotr Naimski zgłosił nawet propozycję jej podniesienia do... 50 mln zł.
Zdaniem Gorszanówa, to może wyeliminować z rynku około 10 tysięcy pośredników: _ To małe składy, które sprzedają opał głównie na wsiach i w małych miejscowościach. Zakładając ostrożnie, że każda z nich zatrudnia średnio 5 osób, to daje 50 tys. ludzi, którzy stracą pracę _. _ Stracą też ci, którzy nie będą mogli kupić węgla w swojej miejscowości. Jeżeli nawet powstaną zapowiadane Państwowe Składy Węgla, to raczej klientowi pod dom węgla nie dowiozą. _ Jego zdaniem wprowadzenie koncesji oznacza wzrost cen węgla na składach.
Także Tomasz Chmal, choć jest zwolennikiem koncesji, przyznaje, że to wyeliminuje z rynku część pośredników i odbije się na cenach.
Zdaniem przedstawicieli firm handlujących węglem trudno - przed ogłoszeniem ostatecznego kształtu nowelizacji Prawa Energetycznego - dokładnie określić skalę podwyżek, jednak wskazują, że może to być nawet wzrost o 30 złotych na tonie.
Oznacza to, że rodzina, która by ogrzać zimą dom lub mieszkanie kupuje około 4 ton węgla, będzie musiała wydać grubo o ponad 100 złotych więcej niż obecnie za sam węgiel, a do tego najprawdopodobniej wzrosną koszty jego transportu.
Furtka dla oszustów i mafii?
_ - Rząd podsuwając projekt posłom, chce go przeforsować jeszcze przed zimą, a tymczasem nie ma w nim nawet wymaganej przez prawo przy projektach rządowych oceny skutków regulacji. Poza tym prezes URE będzie musiał przeprowadzić proces koncesyjny, który potrwa przynajmniej trzy miesiące. Wbrew zapowiedziom, nowe zasady zaczną obowiązywać dopiero przed następnym sezonem grzewczym - _ mówi Adam Gorszanów.
Wskazuje ważną wadę projektu. _ - Nie ma w nim mowy o węglu brunatnym. Teraz sprowadza się go rocznie nie więcej niż 700 tysięcy ton. Jednak brak regulacji i norm w nowej ustawie spowoduje, że powstanie pole do znaczących nadużyć. Pojawią się firmy, które będą sprowadzały tańszy węgiel brunatny i mieszając go z kamiennym. Będą naciągały klientów. Jeżeli błąd nie zostanie naprawiony, bardzo prawdopodobne jest, że wyrośnie nam kolejny czarny, a raczej brunatny rynek - _tłumaczy. Teraz cena tony węgla brunatnego wydobywanego w Polsce nie przekracza 130 zł za tonę. Cena importowanego z Niemiec czy z Czech jest jeszcze niższa.
Drewnem ogrzejesz najtaniej, a prądem najdrożej
Zimą powody do zadowolenia mogą mieć ogrzewający mieszkanie lub dom tradycyjnie, czyli drewnem i węglem. Oni zapłacą najtaniej. Po środku są ogrzewający gazem ziemnym lu płynnym. Najwięcej muszą wydać mający piece lub grzejniki na olej opałowy lub prąd. Różnice w kosztach sięgają kilkudziesięciu procent.
Nic dziwnego, że ze względu na niską cenę sporym zainteresowaniem cieszą się tzw.drobne i tanie rodzaje węgla, np. ekogroszek i miał oraz najtańsze gatunki drewna opałowego - brzoza i sosna.
Analizując roczny koszt ogrzewania, wzięliśmy pod uwagę cztery scenariusze. Mieszkanie o powierzchni 60 mkw w budynku nieocieplonym i podobne mieszkanie w budynku docieplonym lub wybudowanym według nowych technologii.
|
Źródło: obliczenia własne Money.pl |
| --- |
Porównaliśmy też roczne koszty ogrzewania domu o powierzchni 150 mkw. W tym przypadku też porównaliśmy dom nieocieplony i dom ocieplony.
|
Źródło: obliczenia własne Money.pl |
| --- |
Każdy z czytelników Money.pl może sprawdzić, ile zapłaci w ciągu najbliższego roku za ogrzanie swoje domu lub mieszkania. Wystarczy skorzystać z naszego kalkulatora ogrzewania.
Oblicz, ile ty zapłacisz za ogrzewanie
##Konkurencyjne ciepło z sieci
#
Alternatywą dla ogrzewania indywidualnego jest sieć miejska. Money.pl sprawdził, ile płacą członkowie spółdzielni i wspólnot korzystający z takiego ciepła. Biorąc za średnią mieszkanie 60 mkw w docieplonym budynku z wymienionymi oknami, w którym mieszka czteroosobowa rodzina, koszt waha się od 150 do 200 złotych miesięcznie.
Mnożąc tę kwotę przez 12, bo zaliczkę za ogrzewanie płaci się przez cały rok, daje nam to od 1800 do 2400 złotych. Podobne stawki obowiązują w całym kraju. Jest to średnio około 3 zł za mkw mieszkania lub domu miesięcznie.
Grzejąc z głową można zaoszczędzić
Czytaj więcej w Money.pl