Opozycja i samorządy ostrzegają, że ceny "kranówki" mogą drastycznie wzrosnąć.
Nowelizacja ustawy o zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków przeszła lotem błyskawicy. Pierwsze dwa czytania odbyły się w dwa dni. Do projektu zgłoszono szereg poprawek, co spowodowało odesłanie aktu do komisji. Równocześnie zaproponowano, by skrócić vacatio legis do 14 dni.
Zadania "Wód Polskich"
W projekcie przyznano spółce "Wody Polskie”, która została powołana w oparciu o ustawę Prawo wodne, która m.in. podnosi stawki na przemysłowe zużycie wody czy nakłada podatek "denny”, rolę regulatora rynku.
Zadaniem dyrektorów zarządów regionalnych "Wód Polskich” od 2 stycznia 2018 r. będzie m.in zatwierdzanie ustalanych przez samorządy gminne taryf za zbiorowe zaopatrzenie w wodę oraz zbiorowe odprowadzanie ścieków, a także rozstrzyganie sporów między przedsiębiorstwami wodociągowo-kanalizacyjnymi a odbiorcami usług. Jego zadaniem będzie także opiniowanie projektu regulaminu dostarczania wody i odprowadzania ścieków.
Wiceminister środowiska Mariusz Gajda przekonywał posłów, że celem nowelizacji jest "efektywny nadzór nad ustanawianiem cen i opłat za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i odprowadzenie ścieków". Równocześnie zapewniał, że nie dojdzie do wprowadzenia jednej stawki na terenie całego kraju, a ustawa zapewni "ludziom tanią wodę”.
Opozycji broni samorządów
Jedynie klub PiS poparł projekt. Jego przedstawiciel Ryszard Bartosik uznał, iż samorządy, które ustalają ceny w oparciu o dokumenty podległych im spółek wodno-kanalizacyjnych. Krystyna Sibińska z PO podkreślała, że sposób, w jaki projekt jest procedowany "urąga wszelkiej przyzwoitości". - Po co tak szybko wprowadzamy te przepisy, przecież nikt na to nie jest przygotowany, nawet „Wody Polskie”, które będą działać dopiero od 1 styczni - mówiła. - Nie da się centralnie ustalić cen wody i śmieci, każda gmina ma inną specyfikę i każde przedsiębiorstwo ma inną specyfikę – mówiła.
Marek Sowa z Nowoczesnej przypomniał, że "Wody Polskie” są "w powijakach”, a sposób w jaki prowadzone są prace nad ustawą powinien zostać zbadany przez ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. - Jeśli taki był plan siłowego przeforsowania tej ustawy, trzeba było od razu przystąpić do drugiego czytania – stwierdził. Przypomniał, że strona społeczne nie została dopuszczona do konsultacji projektu.
Wody Polskie będą karać samorządy?
Projekt dopuszcza możliwość, by regulator wymierzał kary za nieprzestrzeganie obowiązku przedstawienia do zatwierdzania taryf lub stosowania zawyżonych cen albo stawek opłat już po ich zatwierdzeniu. Zgodnie z projektem, przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne będą ponosić opłatę za wydanie decyzji dotyczącej zatwierdzenia taryf przez regulatora. Będą też określać taryfę na trzy lata. Dotychczas taryfy obowiązywały przez rok.