W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2015 roku ceny żywności w Rosji poszybowały w górę o ponad 10 procent - wynika z komunikatu Federalnej Służby Statystycznej.
Federalna Służba Statystyczna opublikowała najnowsze dane dotyczące wzrostu cen żywności na rosyjskim rynku. O ile w całej Europie w okresie od stycznia do lipca 2015 r. ceny produktów żywnościowych spadły o 0,1 proc., to w Rosji zwiększyły się one aż o 10,6 proc.
W pierwszych siedmiu miesiącach 2015 r., w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym, najbardziej zdrożały owoce - o 25,4 proc. Na drugim miejscu, jeśli chodzi o wzrost cen, są ryby i owoce morza (17,8 proc.). Rosyjscy konsumenci płacą też więcej za cukier, dżemy, miód, czekoladę i słodycze - ceny tych produktów wzrosły od stycznia do lipca o 16,3 proc.
W analizowanym okresie zdrożało także pieczywo i produkty zbożowe - o 11,6 proc., mięso - o 7 proc. i warzywa - o 5,9 proc.
Ceny rosną, ale zachodnią żywność niszczą
Od 6 sierpnia obowiązuje dekret prezydenta Władimira Putina, stanowiący, że zatrzymana na granicy żywność objęta embargiem ma być niszczona.
Ukaz Putina nie odnosi się do artykułów spożywczych przeznaczonych na użytek własny. Wwieziona nielegalnie do Rosji żywność powinna być utylizowana tak bezpośrednio na granicy, jak i w głębi kraju.
Z propozycją niszczenia zatrzymanej na granicy żywności wystąpił w piątek Tkaczow. Inicjatywę tę natychmiast podchwycił Putin, który polecił rządowi, by podjął stosowne decyzje.
W sierpniu 2014 roku Moskwa wprowadziła zakaz importu żywności z państw Unii Europejskiej, a także z USA, Kanady, Australii i Norwegii, tj. krajów, które nałożyły sankcje na Rosję w związku z jej zaangażowaniem w konflikt na Ukrainie. Pod koniec czerwca 2015 roku premier Dmitrij Miedwiediew podpisał rozporządzenie o przedłużeniu embarga o rok - do 5 sierpnia 2016 roku.