Bez akceptacji wszystkich parlamentów regionalnych i społeczności językowych premier Belgii, który wcześniej poparł umowę, nie będzie mógł zgodzić się na jej podpisanie.
Czasu na rozwiązanie problemu zostało niewiele bo we wtorek w Luksemburgu spotykają się unijni ministrowie do spraw handlu. Oczekuje się, że upoważnią oni europejskich liderów do podpisania dokumentu. Takie są plany, bo już żaden inny kraj nie kwestionuje porozumienia. Austria, Rumunia czy Bułgaria wycofały swoje zastrzeżenia. Flandria, która jest drugim belgijskim regionem, poparła porozumienie. Pozostała więc tylko Walonia.
- Mówimy nie, by wynegocjować takie zapisy, które pozwolą na zagwarantowanie najwyższych standardów socjalnych - mówił premier Walonii Paul Magnette. Ale - jak wynika z ostatnich doniesień - Walonia nie domaga się renegocjowania umowy, tylko deklaracji interpretującej porozumienie, która ma być do niego dołączona.
W próby rozwiązania problemu włączył się prezydent Francji, który w piątek przyjął walońskiego premiera. W niedzielę rozmawiali z nim przedstawiciele Komisji Europejskiej.