43 miliardy dolarów zapłaci ChemChina za Syngentę, szwajcarskiego producenta pestycydów i nasion, podał Reuters. Transakcja została zapowiedziana już w lutym zeszłego roku, ale Chińczycy musieli uzyskać na nią zgodę udziałowców szwajcarskiej spółki.
Z opublikowanego przez obie firmy komunikatu wynika, że ChemChina przejmie około 80 proc. udziałów w Syngencie, czyli znacznie więcej niż ustalone jako minimum 67 proc. Oferta Chińczyków dla udziałowców spółki opiewa na 465 dol. za akcję. To praktycznie dokładnie tyle, ile wynosi ich obecny kurs.
Przejęcie Syngenty to największe jak dotąd zagraniczne przejęcie koncernu ChemChina, którego roczne obroty przekraczają 40 mld dol. Chińczyków skusiło bogate portfolio chemikaliów i opatentowanych nasion szwajcarskiej spółki. Dzięki uzyskaniu dostępu do tych produktów, Chiny chcą poprawić wydajność swojego rolnictwa.
Finalizacja transakcji ma nastąpić 18 maja. Akcje spółki zostaną wycofane z szwajcarskiej giełdy, co oznacza, że Syngenta stanie się częścią chińskiego państwowego giganta. Prezes spółki Erik Fyrwald przekonuje jednak, że Syngenta pozostanie "globalną spółką" z siedzibą w Szwajcarii.
Syngenta jest obecna na 90 rynkach świata i sprzedaje swoje produkty pod takimi markami jak Acuron, Axial, Beacon i Callisto.
Przejęcie Syngenty przez ChemChina może zostać wkrótce przyćmione przez jeszcze większe transakcje w branży chemicznej. Aż 130 miliardów dolarów może być warta planowana fuzja Dow Chemical i DuPont, a także Bayera i Monsanto.
Fuzjom w branży chemicznej z niepokojem przyglądają się rolnicy, którzy obawiają się, że ich efektem będzie mniejsza konkurencja na rynku i spowolnienie procesów opracowywania nowych typów pestycydów i herbicydów.