Latem firma Mattel wycofała ze sklepów na całym świecie 21 milionów wyprodukowanych w Chinach zabawek. Firma została zmuszona do tego po opublikowaniu badań, z których wynikało, że zabawki mogą być niebezpieczne dla dzieci.
Wśród wycofanych produktów znalazły się m.in. lalki Polly Pocket i Barbie, figurki Batmana oraz zestawy Doggie Daycare. Ze sklepów zniknęły też samochodziki pokryte farbą z przekraczającą dozwolone normy zawartością ołowiu.
ZOBACZ TAKŻE:
USA: Mattel wycofuje chińskie zabawki
Jednak już po wycofaniu Mattel przyznał, że 85 proc. wycofanych zabawek nie spełniało norm z powodu wad projektowych. Zawierały one małe części wykonane z magnesu, które dzieci mogłyby z łatwością połknąć.
Wiele wycofanych zabawek zostało wyprodukowanych w fabrykach w prowincji Guangdong w południowych Chinach. Teraz władze prowincji zamierzają pozwać Mattela za narażenie na utratę zaufania i dobrego imienia.
'Ten incydent popsuł reputację chińskich producentów zabawek. Wiele fabryk w Guangdong straciło ogromne ilości pieniędzy. Zwykłe przeprosiny nie zrekompensują poniesionych strat" - podkreśla Chen Lipeng, szef biura handlu zagranicznego prowincji.
Jak donosi BBC powołujące się na dziennik "China Daily" nie wiadomo czy pozew zostanie złożony w amerykańskim sądzie.