Gdy samolot wystartował z Jużno-Sachalińska służby techniczne poinformowały, że znalazły na pasie startowym fragmenty koła. Powiadomiony o tym pilot zdecydował, że będzie kontynuował lot. W Krasnojarsku czekali na pechowy samolot pracownicy z Ministerstwa do Spraw Nadzwyczajnych, straż pożarna i wojsko. Rosyjskie media podawały komunikaty, o której ma wylądować Tu-154. Zastanawiano się też, jakie są szanse na to, aby operacja zakończyła się bezpiecznie. Na szczęście samolot wylądował bez żadnych przeszkód, a nikomu ze 144 pasażerów i 10 członków załogi nic się nie stało.
Jak jednak twierdzi rozgłośnia "Majak", wcale nie jest pewne, że znalezione na pasie startowym fragmenty podwozia należały do tego właśnie samolotu.