By doszło do przejęcia potrzebna jest jeszcze zgoda Rady Ministrów. Ciech liczy, że wszyskie dokumenty będą gotowe jeszcze w tym roku.
Jednocześnie spółka intensywnie pracuje nad projektem rumuńskim. Ciech od dłuższego czasu rozpatruje możliwość inwestycji w tamtejsze zakłady sodowe - US Govora. Prezes Mirosław Kochalski mówi, że rozmowy są bardzo zaawansowane. A realizacja inwestycji może nastąpić na przełomie trzeciego i czwartego kwartału.
"Zarząd pracuje nad akwizycjami. Mamy szansę zbudować firmę, która będzie miała 1 mld USD przychodów. A to oznacza, że będziemy coraz bardziej poważnym graczem w Polsce i Europie" - ocenia Kochalski.
Prezes zpowiada, że spółka będzie uważnie obserwować podmioty z branży, zarówno w kraju jak i za granicą. Wśród firm, którym będzie się przyglądać, są m.in. zakłady sodowe pod Magdeburgiem oraz w Zakłady Chemiczne Police.
Przedstawiciele Ciechu podtrzymali prognozy na ten rok. Spółka spodziewa się, że tegoroczny zysk netto wyniesie 134 mln zł, a przychody 1,97 mld zł. "To realne wyzwanie. Trzeba zrobić wszystko, by ten wynik osiągnąć" - mówi prezes.
Mimo dobrych wyników po półroczu przedstawiciele firmy na obecną chwilę nie są skłonni do kolejnej podwyżki prognoz.
Po dwóch kwartałach zysk netto Ciechu, przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej, wzrósł do 91,1 mln zł z 59,7 mln zł przed rokiem, zysk operacyjny wzrósł do 70,7 mln zł z 64 mln zł, a przychody spadły do 982,3 mln zł z 1,08 mld zł.
Na spadek przychodów o 9 proc. głównie miała wpływ sprzedaż w styczniu tego roku Petrochemii Blachowni. Z kolei wzrost wyniku netto w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego w największym stopniu był efektem sprzedaży spółki Petrochemia Blachownia. Zysk na tej transakcji, pomniejszony o podatek dochodowy, wyniósł 26,4 mln zł.
Nowy prezes Ciechu zapewnił, że spółka będzie kontynuować politykę wypłaty dywidendy w wysokości 20 proc. skonsolidowanego zysku netto.
