Jelcz ponownie chce rozpychać się na rynku transportowym. Jeszcze w tym roku Wojska Obrony Terytorialnej otrzymają od niego nowe samochody. Gra idzie nie tylko o kontrakty, ale
- Zamówienie określonej kategorii pojazdów u jednego producenta jest racjonalne. Wielkoseryjne zakupy pozwalają negocjować z dostawcą korzystną cenę, tańsza jest potem obsługa i serwis przewidywany na całe dekady eksploatacji pojazdów - mówi "Rzeczpospolitej”Mateusz Multarzyński, ekspert ds. militarnego transportu.
Kontrakt z Jelczem zawiera zamówienie gwarantowane (97 samochodów) i w ramach prawa opcji (403) – czytamy w "Rzeczpospolitej". Konstrukcja terenowych samochodów, będzie pozwalać na przewóz 24 żołnierzy. Pakowność wyniesie 5 ton.
Pierwsze silniki do ciężarówek dla WOT zostaną dostarczone jeszcze w 2017 r. Pierwsza pula będzie wynosić 500 sztuk, a wyprodukuje je firma z grupy Rolls-Royce.
- Fakt, że łączne zamówienia Jelcza obejmują do tej pory 1400 naszych silników, jest dowodem na dobrą współpracę miedzy naszymi firmami - mówi gazecie Knut Müller, szef Pionu Morskiego i Relacji Rządowych w zakładach MTU w Friedrichshafen.
Łukasz Dudkowski, prezes Jelcza jest pewien, że ten kontrakt przetarł im szlak i teraz polskie wojsko będzie chciało złożyć zamówienia na kolejne pojazdy. Zostały już podpisane listy intencyjne potwierdzające chęć dalszej współpracy.
Tego typu samochody są dobrze znane polskiej armii. Kilka lat temu wojsko zamówiło 910 podobnych pojazdów za 675 mln zł.
Zakłady Jelcz, w latach 1952-2008, wyprodukowały ok. ćwierć miliona ciężarówek i autobusów. Jednak sprywatyzowana spółka przez zacofanie w swojej technologii zaczęła mieć problemy z utrzymaniem się na rynku.
W jej stronę rękę wyciągnęła Huta Stalowa Wola i za 16,2 mln zł wykupiła Jelcz od syndyka. Dzięki temu pojawiły się szanse na nowe kontrakty. W Jelczu-Laskowicach produkowane są podwozia do wyrzutni rakiet Langusta i ciężarówki wsparcia logistycznego systemów broni.
Obecnie, zakup 500 ciężarówek średniej ładowności i wysokiej mobilności Jelcz wraz z pakietami logistycznymi i szkoleniowymi jest jedną z ważniejszych inwestycji Wojsk Obrony Terytorialnej w polskiej armii – pisze "Rzeczpospolita".