Brytyjski rząd zwołał kolejne posiedzenie komitetu sytuacji nadzwyczajnych Cobra, poświęcone usuwaniu skutków katastrofalnej pogody minionych dni. Atak wichury i ulewy, który ma ustąpić dopiero pod koniec tygodnia, najgorzej dał się we znaki na wybrzeżach Walii i Anglii.
W Walii morze zdołało miejscami przepchnąć wały dziesiątki metrów w głąb lądu. W malowniczym mieście Aberystwyth ewakuowano wczoraj mieszkańców wszystkich kamieniczek wzdłuż nadmorskiej promenady, na której rozbijały się 8-metrowe fale.
Morze wlało się daleko w głąb hrabstwa Somerset w południowo-zachodniej Anglii. Do odciętej od 5 dni wsi Muchelneyzaopatrzenie dowożą motorówki płynące nad zalanymi wiejskimi drogami.
We wsi North Curry dopiero wczoraj, w Trzech Króli, ewakuowano z odciętej przez wodę farmy jej właścicielkę, psa i elektryka, którego zaskoczyła tam powódź dwa dni przed Bożym Narodzeniem. Również daleko od morza wezbrane rzeki zamieniły całe połacie kraju w laguny.
Tak jest w Oksfordzie i okolicach, gdzie na zalanych drogach nad lustrem wody wystają tylko dachy samochodów.
Po posiedzeniu Cobry, minister środowiska Owen Paterson mówił w parlamencie: _ Może to słaba pociecha dla tych, których dotknęły powodzie, ale w okresie świątecznym i na początku grudnia nasze zabezpieczenia uchroniły przed zalaniem około miliona domów tylko w ciągu jednego miesiąca. _
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Sztorm sieje spustoszenie na Wyspach Sztormy poważnie zakłóciły transport kolejowy i drogowy w niektórych rejonach. Nadal obowiązują ostrzeżenia przed lokalnymi powodziami w 320 miejscowościach w Anglii i Walii i 32 w Szkocji. | |
Tornado w Portugalii. Ogromne zniszczenia Żywioł zniszczył co najmniej 60 domów mieszkalnych, dwa zakłady przemysłowe, kościół i kilkadziesiąt samochodów. Na szczęście nie ma ofiar śmiertelnych. |
_ _