Coccodrillo, jeden z największych polskich producentów ubrań dla dzieci, chce podjąć kolejną próbę zaistnienia w Niemczech. Firma ma już prawie ćwierć tysiąca sklepów w Polsce i drugie tyle za granicą, ale jej pierwsza próba ekspansji na rynku niemieckim okazała się niewypałem. Tym razem ma być inaczej.
Jak pisze "Rzeczpospolita", spółka CDRL, właściciel marki Coccodrillo, ma już w UE poza Polską 136 sklepów, a w przyszłym roku planuje otworzyć 15 kolejnych. Nowe placówki zostaną uruchomione w Czechach, na Słowacji, w Rumunii, na Węgrzech, w Austrii, a także w Niemczech, gdzie dotąd Coccodrillo było nieobecne.
Jak poinformował gazetę Marek Dworczak, prezes CDRL, spółka chce wejść na rynek niemiecki we współpracy z siecią sklepów myToys, która posiada 17 sklepów w Niemczech, ale działalność opiera głównie na sprzedaży internetowej.
Coccodrillo chce docierać do klientów w Niemczech przez internet, ale zamierza także otwierać stacjonarne sklepy. Pierwszy ma zostać otwarty pod Dortmundem. Firma liczy się z tym, że wejście na rynek niemiecki może być trudne i kosztowne.
Firma chce zaistnieć także na rynku brytyjskim, ale tam planowana jest na razie wyłącznie sprzedaż przez internet.
Plany rozwoju CDRL obejmują także rynki pozaunijne, gdzie firma ma obecnie 114 placówek. Nowe sklepy zostaną otwarte w Rosji, Arabii Saudyjskiej, Kazachstanie, na Ukrainie, w Serbii oraz w Iranie.
W 2018 roku łączna liczba sklepów Coccodrillo ma wzrosnąć do 541 placówek. W okresie od stycznia do września spółka CDRL osiągnęła obroty 167,6 mln zł i wypracowała 7,7 mln zł zysku netto.