Choć fizyczny pieniądz wciąż dominuje, to szybko rośnie liczba osób, które wolą płacić kartami, przelewami internetowymi, a nawet zbliżeniowo telefonem czy kodami generowanymi przez mobilny system Blik - pisze "Rzeczpospolita".
Gotówka odpowiada wciąż za ponad 70 proc. obrotu w Polsce, ale jej udział szybko się kurczy. Dzieje się to głównie za sprawą rosnącej popularności wygodnych form płatności bezgotówkowych.
Terminale płatnicze trafiły już do 870 kolektur Totalizatora Sportowego, a każdy nowy punkt musi być wyposażony w takie urządzenie. Płatności kartą za mandaty wprowadza także policja.
Płatności bezgotówkowe wprowadziła także spółka Przewozy Regionalne. Teraz za bilet można zapłacić zbliżeniowo u konduktora. Zbliżeniowo można płacić za toaletę na dworcach w Krakowie, Warszawie i Poznaniu.
Coraz częściej kartą możemy płacić także u listonosza, w toalecie czy myjni bezdotykowej. Jak pisze gazeta, wkrótce może damy nawet na tacę.
Na początku lutego operator Blika poinformował, że za pomocą tej formy płatności dziennie realizowanych jest ponad 131 tys. transakcji. Większość poprzez internet. Od ubiegłego roku liczba użytkowników Blika wzrosła dwukrotnie.