Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Czarnecki, Chrzanowski, Świtała, Kowalczyk, Sokal. Kluczowe postacie afery

57
Podziel się:

W aferze KNF oprócz Leszka Czarneckiego i Marka Chrzanowskiego przewijają się nazwiska kilku innych postaci. Kim są ci ludzie i dlaczego znaleźli się w centrum politycznej burzy?

Leszek Czarnecki i Marek Chrzanowski odbyli nieformalną rozmowę 28 marca
Leszek Czarnecki i Marek Chrzanowski odbyli nieformalną rozmowę 28 marca (PAP/Jakub Kamiński/Szymon Łaszewski)

Doprowadzenie banków Leszka Czarneckiego do upadłości, a następnie przejęcie ich za 1 zł przez jeden z państwowych banków. Takim scenariuszem postraszył bankiera szef Komisji Nadzoru Finansowego podczas nieformalnej rozmowy pod koniec marca. Czarnecki rozmowę nagrał, a we wtorek sprawę opisała "Gazeta Wyborcza". Chrzanowski miał zaproponować Czarneckiemu zapewnienie jego bankom przychylności KNF w zamian za zatrudnienie wskazanego prawnika za olbrzymie wynagrodzenie wynoszące 1 proc. wartości banków, czyli nawet 40 mln zł.

Od Komisji Nadzoru Finansowego w dużym stopniu zależy przyszłość całego finansowego imperium Leszka Czarneckiego. Trudna sytuacja Getin Noble Bank sprawiła, że Komisja nałożyła na niego wyższe wymogi kapitałowe. Do tego w rękach urzędników jest też cały plan restrukturyzacji, który musi być przez nich akceptowany. Z kolei Idea Bank mierzy się z kontrolami i śledztwem związanym ze sprzedawaniem trefnych obligacji firmy GetBack. A we wtorek po południu KNF poinformowała o wpisaniu Idea Banku na listę ostrzeżeń.

Leszek Czarnecki

Biznesmen, większościowy udziałowiec pięciu spółek finansowych notowanych na GPW: Getin Holding, Getin Noble Bank, MW Trade, Open Finance, Idea Bank.

Jeszcze kilka lat temu był regularnie wymieniany w pierwszej trójce najbogatszych Polaków, ale w ostatnich miesiącach jego majątek bardzo stopniał wraz ze spadkiem wartości giełdowej jego firm. Na czerwcowej liście "Wprost" zajął 22. miejsce, z majątkiem wycenionym na 1,5 mld zł.

W rzeczywistości majątek Czarneckiego może być wart co najmniej trzy razy mniej. Wartość posiadanych przez niego akacji jest obecnie wyceniana na nieco ponad 400 mln zł. Pozostałe składniki jego majątku są już warte dużo mniej.

_ Powyżej fragment stenogramu rozmowy. MC - Marek Chrzanowski, LC - Leszek Czarnecki _

Czarnecki swój pierwszy biznes założył jeszcze na studiach. W 1986 r. powstała spółka TAN. Było to Przedsiębiorstwo Hydrotechniki i Inżynierii; specjalizowało się w prowadzeniu robót podwodnych. Z czasem stał się głównym udziałowcem firmy.

W 1991 r. Czarnecki założył Europejski Fundusz Leasingowy, pierwszą tego typu firmę w Polsce, która wkrótce zdominowała krajowy rynek leasingu. W 2001 r. sprzedał EFL grupie Credit Agricole za około półtora miliarda złotych.

Urodzony w 1962 roku Czarnecki wyróżniał się na tle biznesowej "starej gwardii". Nie budował majątku na prywatyzacjach, a na tworzeniu firm finansowych. Starał się też, by nie utożsamiano go z polityką, choć nie udało mu się uniknąć kłopotów tego rodzaju.

W 2008 roku "Rzeczpospolita" poinformowała, że Czarnecki już w wieku 18 lat rozpoczął współpracę z SB. Biznesmen potwierdził, że to prawda, ale zaprzeczył, że był za to wynagradzany. Biznesmen przekonywał, że cała sprawa to czarny PR na zlecenie konkurencji lub ludzi, którzy zamierzali zarobić na spadku akcji jego spółek.

Marek Chrzanowski

Na stanowisko szefa KNF został powołany w październiku 2016 roku przez ówczesną premier Beatę Szydło. Pięcioletnia kadencja Chrzanowskiego upłynęłaby w 2021 roku. We wtorek po południu Chrzanowski podał się jednak do dymisji (choć rano mówił, że tego nie zrobi), a premier ją przyjął.

Rok przed objęciem funkcji szefa KNF Chrzanowski został członkiem Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Na początku 2016 r. został przez Senat powołany z rekomendacji PiS w skład Rady Polityki Pieniężnej, ale kilka miesięcy zrezygnował. Potem rezygnację wycofał, następnie ponowił.

Szef KNF w chwili objęcia stanowiska miał 35 lat i zerowe doświadczenie nie tylko w kierowaniu urzędem, ale także w nadzorowaniu instytucji finansowych. Nie pracował ani w KNF, ani w NBP, ani w żadnej innej państwowej instytucji.

Doświadczenie zawodowe Chrzanowskiego przed objęciem stanowiska w KNF to głównie praca na uczelni. W 2006 roku obronił doktorat na SGH, a rok później się habilitował. Jest profesorem nadzwyczajnym Instytutu Ekonomii Politycznej, Prawa i Polityki Gospodarczej.

Chrzanowskiego do KNF rekomendował Adam Glapiński, obecny szef NBP, ale jednocześnie jego kolega uczelniany. Glapiński jest profesorem zwyczajnym SGH i kieruje Katedrą Ekonomii Politycznej i Historii Myśli Ekonomicznej.

W rozmowie z Leszkiem Czarneckim Chrzanowski podkreśla swoje doświadczenie biznesowe. Chodzi o firmę konsultingową MCC (Marek Chrzanowski Consulting) Group. Jej działalność nie jest bliżej znana.

Adam Glapiński

68-letni prezes Narodowego Banku Polskiego. Na 6-letnią kadencję został powołany w czerwcu 2016 r. przez Sejm i zastąpił Marka Belkę. Był jedynym kandydatem na to stanowisko, rekomendowanym przez PiS.

Nazwisko prezesa NBP przewija się w rozmowie Chrzanowskiego z Czarneckim. Po wyjściu z gabinetu przewodniczącego KNF obaj mieli udać się do siedziby NBP po drugiej stronie ulicy na spotkanie z Glapińskim. Bankier tej rozmowy jednak nie nagrał.

_ Powyżej fragment stenogramu rozmowy. MC - Marek Chrzanowski, LC - Leszek Czarnecki _

Glapiński w 1972 roku ukończył Szkołę Główną Planowania i Statystyki w Warszawie i od 1974 roku jest związany zawodowo z tą uczelnią jako wykładowca. Dziś jest to Szkoła Główna Handlowa. W 2004 roku habilitował się, a w 2013 uzyskał tytuł profesora nauk ekonomicznych.

W latach 80. działał w Solidarności. W 1990 roku był współzałożycielem warszawskiego oddziału Kongresu Liberalno-Demokratycznego, a następnie Porozumienia Centrum. Pełnił funkcję ministra budownictwa i gospodarki przestrzennej w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, a następnie ministra współpracy gospodarczej z zagranicą w gabinecie Jana Olszewskiego.

Był doradcą ekonomicznym prezydenta Lecha Kaczyńskiego i w 2010 roku został przez niego powołany do Rady Polityki Pieniężnej na sześcioletnią kadencję, która upłynęła w lutym 2016 roku.

Zdzisław Sokal

Prezes zarządu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, przedstawiciel prezydenta w KNF. Tak jak Glapiński jest absolwentem Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie, dzisiejszej SGH.

Według Czarneckiego szef BFG jest kluczowym elementem układu, jaki miał zaproponować mu Chrzanowski. W zamian za zatrudnienie wskazanego prawnika, szef KNF obiecywał usunięcie Sokala z Komisji. Byłoby to korzystne dla Czarneckiego, bo Sokal miał być zwolennikiem przejęcia jego banków przez państwo.

- Zdzisław [Sokal - przyp. money.pl] ma swój plan, który wygląda w ten sposób, że on uważa, że Getin powinien upaść, za złotówkę zostać przejęty przez jeden z tych dużych [państwowych] banków i on chciałby dokapitalizować to kwotą dwóch miliardów złotych - straszy Chrzanowski Czarneckiego w czasie rozmowy.

_ Powyżej fragment stenogramu rozmowy. MC - Marek Chrzanowski, LC - Leszek Czarnecki _

Na początku lat 90. Sokal miał kierować firmą handlową, ale niewiele wiadomo o tym okresie działalności zawodowej Sokala. W biogramie na stronie BFG pierwszą datą jest 1994 rok. Sokal rozpoczął wtedy pracę w Kredyt Banku, gdzie zajmował się restrukturyzacją kredytów. Jak pisze "Wyborcza", po dwóch latach awansował na dyrektora finansowego i szefa biura analiz i konsultingu w Bankowym Domu Handlowym, spółce celowej banku.

W latach 2006-2007, za czasów pierwszego rządu PiS, pracował w państwowym banku PKO BP. Początkowo na stanowisku doradcy prezesa, później jako wiceprezes nadzorujący obszar rachunkowości i rozliczeń, ryzyka i windykacji. W tym samym czasie był szefem rady nadzorczej ukraińskiego Kredobanku.

W marcu 2007 r. został powołany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego na stanowisko członka zarządu NBP. Był odpowiedzialny za rachunkowość, stabilność finansową, informatykę i bezpieczeństwo.

Kierował procesem wydzielenia nadzoru bankowego z NBP i przeniesienia go do Komisji Nadzoru Finansowego. Był członkiem Komitetu Standardów Rachunkowości przy ministrze finansów oraz członkiem rady nadzorczej Międzynarodowego Banku Współpracy Gospodarczej w Moskwie.

We wrześniu 2015 r. został doradcą społecznym prezydenta Andrzeja Dudy i jego przedstawicielem w KNF. Po objęciu władzy przez PiS w lutym 2016 r. został członkiem zarządu BFG, a dwa miesiące później został powołany na prezesa BFG.

Filip Świtała

Były zastępca przewodniczącego KNF. Jest absolwentem Wydziału Fizyki oraz Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, a także Katholieke Universiteit Leuven. Tytuł doktora nauk ekonomicznych uzyskał na Wydziale Zarządzania UW, gdzie jest adiunktem.

O jednej z istotnych postaci afery KNF wiadomo publicznie niewiele. Z nadzorem bankowym związany jest od 2006 roku. Od 2011 roku pełnił funkcję kierowniczą w Departamencie Bankowości Komercyjnej i Specjalistycznej oraz Instytucji Płatniczych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.

W lutym 2017 roku został powołany na wiceszefa KNF. Odpowiadał za nadzór nad pionem bankowym. Funkcji tej nie utrzymał długo. Już w czerwcu został odwołany przez premier Beatę Szydło. Przyczyn jednak nie podano. Poinformowano jedynie, że bezpośredni nadzór nad pionem bankowym będzie sprawował przewodniczący KNF Marek Chrzanowski.

W tym czasie o chęci zatrudnienia Świtały w Idea Banku Leszek Czarnecki informował Chrzanowskiego. Biuro prasowe KNF pisze, że Chrzanowski "w sposób zdecydowany, kilkukrotnie zanegował kandydaturę Świtały z oczywistych powodów związanych z potencjalnym konfliktem interesów w tym zakresie".

Czarnecki potwierdził "Gazecie Wyborczej", że latem 2017 r. rozmawiał z szefem KNF o zatrudnieniu Świtały w Idea Banku na stanowisku szefa audytu. Według Czarneckiego szef KNF był przeciw, bo uważał, że Świtała jest niekompetentny.

Grzegorz Kowalczyk

Radca prawny w Częstochowy, którego zatrudnienie Czarneckiemu miał rekomendować podczas marcowej rozmowy szef KNF. Jego nazwisko nie pada w nagranej przez bankiera rozmowie, ale w zawiadomieniu do prokuratury Czarnecki pisze, że w kluczowym momencie rozmowy Chrzanowski kładzie na biurku wizytówkę prawnika.

Biuro prasowe KNF w komunikacie po publikacji "Wyborczej" przyznaje, że "przewodniczący KNF wskazał, jako jedną z możliwości, zatrudnienie p. Grzegorza Kowalczyka, posiadającego odpowiednią wiedzę i doświadczenie w tym zakresie".

To właśnie Kowalczyk jest kluczową postacią całej afery - domniemana łapówka od Leszka Czarneckiego miała być właśnie wypłacona w formie wynagrodzenia dla prawnika. Chrzanowski miał domagać się 1 proc. wartości Getin Noble Banku za trzy lata pracy Kowalczyka. "GW" oszacowała to na ok. 40 mln zł.

Kowalczyk prowadzi kancelarię radcowską GKLegal w Częstochowie i jego jedynym doświadczeniem biznesowym jest zasiadanie we władzach zakładów cukierniczych Miś w Obornikach Śląskich. Mimo to w 2017 roku państwowy bank PKO BP rekomenduje go do rady nadzorczej Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Funkcję tę sprawował pół roku.

W rozmowie z Leszkiem Czarneckim Chrzanowski zarzeka się, że nie zna Kowalczyka. - To nie jest żadna osoba, która jest ze mną w jakiś sposób związana. W żaden, żaden sposób - mówi szef KNF.

W rozmowie z money.pl zaprzecza temu sam Kowalczyk. - Przyznaję, że znam Marka Chrzanowskiego - mówi. - Spotkaliśmy się i rozmawialiśmy kilka razy w życiu. Przez blisko 20 lat zapewniałem obsługę prawną firmom rodziny małżonki pana Chrzanowskiego, dlatego się znamy. Nie wypieram się tego - dodaje.

Chodzi o firmy należące do grupy Delic-Pol, kontrolowaną przez rodzinę Czuprynów z Częstochowy. Panieńskie nazwisko żony Marka Chrzanowskiego to właśnie Czupryna. Częścią rodzinnego imperium Czuprynów była między innymi wspomniana firma Miś.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(57)
WYRÓŻNIONE
gorszy sort
6 lat temu
Ewidentny dowód na to, że do rządu idzie się po to , aby kraść , kłamać i oszukiwać.
kolejorz
6 lat temu
Ja bym też za przekręty chętnie poddał się do dymisji. Pytanie brzmi: kto będzie siedział i komu zabierze się nielegalnie zdobyty majątek?
melba
6 lat temu
złodzieje, złodzieje, złodzieje!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (57)
mario
6 lat temu
jak awansujecie na tak ważne stanowiska to sprawdzajcie do czwartego pokolenia, obywatele mają już dość tych afer, afera goni aferę, a nikt do dziś nie siedzi. Co robią następni to co poprzednicy.
zuzanna
6 lat temu
czupryny pochodzą z LIndowa gmina Lipie a nie z Czestochowy
Wyborca
6 lat temu
Właśnie zdecydowałem poprzestać na popieraniu PIS i w wyborach kolejnych będę głodosowal na Schetyne i Tuska
kinoman
6 lat temu
firma Miś. Może i Miś ale nie firma tylko film na żywo. A to i tak pewnie dopiero początek całego syfu.
kobieta
6 lat temu
Dla mnie zupełnie prostej kobiety to rząd Pis dajac tak wysokie stanowiska swoim bez zadnego wykształcenia w tym kierunku sam sobie strzelił w kolano.Brawo, na stanowisko kierując dana osobę nie patrzy sie na znajomości a wykształcenie i staż, tak było z Misiewiczem itp podobnym. Ludzi którzy sa bardzo dobrze przygotowani pomija się a wsadza swoich znajomków.Ukarać i kase odzyskać.Wstyd wszyscy złodzieje ale Pisowcy to chyba najbardziej zawiedli i wstyd mi za takich rządzących.Zastanawia mnie jedno skoro winien pan Chrzanowski, i podał sie do dymisji to co jeszcze szuka w firmie? Tylko głupi wie że likwiduje niewygodne papiery.
...
Następna strona