Nagrana rozmowa biznesmena Leszka Czarneckiego i szefa KNF dotyczyła nie tylko zatrudnienia w banku znajomego prawnika. Na nagraniach pojawia się m.in. wątek asystentki szefa NBP. - Z chęcią [ją] zobaczę. Myśmy robili dużo imprez. Wynajmowaliśmy modelki, hostessy... - mówił w rozmowie biznesmen.
Marek Chrzanowski, szef KNF, mówił biznesmenowi, że jedna z asystentek Glapińskiego twierdzi, że go zna. Ten dopytywał, jak się nazywa.
Czytaj też: Gazeta Wyborcza: szef KNF chciał 40 mln zł łapówki. Propozycja padła podczas rozmowy z Leszkiem Czarneckim
- Kamila. 20 lat temu była modelką i na jakiejś imprezie pana poznała - mówi szef KNF. - Być może - odpowiada przedsiębiorca.
- Że tak powiem, z przelotnej znajomości, tak? - dopytywał, wg stenogramów "Gazety Wyborczej", Marek Chrzanowski. - Nie, nie, nie. Przelotne znajomości to ja wszystkie pamiętam - miał ze śmiechem odpowiedzieć Czarnecki, po chwili dodając, że "nie było ich tak wiele". - Generalnie nie jestem bohaterem tabloidów - mówił jeszcze rozbawiony Czarnecki. I dodaje, że "jedną żonę miał 12 lat, a teraz ma jedną od 13 lat".
Zaznaczył jednak, że z chęcią ją zobaczy - i przypomniał, że robił wiele imprez, na których były modelki i hostessy.
- Tam gdzieś we Wrocławiu ona reklamowała rajstopy, a teraz jest zastępcą dyrektora gabinetu - opowiada szef KNF.
- Jak się pan domyśla, kobiety, które reklamują rajstopy... - mówi Czarnecki. - Muszą być ładne - odpowiada Chrzanowski. Na to miliarder odpowiada: "przynajmniej od pasa w dół".
Ze stenogramu dalej wynika, że obu rozmówcom zależało, by asystentka przyszła na spotkanie u prezesa NBP. Potem jednak rozmowa schodzi szybko na inne tematy - na przykład na tytuły naukowe. Czarnecki mówi, że "za miesiąc już będzie po habilitacji", ale szef KNF zaznacza, że już jest profesorem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl