Dziś w Stanach Zjednoczonych tak zwany czarny piątek, czyli dzień wielkich wyprzedaży. Większość sieci handlowych otwarto jednak już wczoraj, czyli w Święto Dziękczynienia. Super-okazje przyciągnęły do sklepów miliony Amerykanów.
Gdy jedni Amerykanie siedzieli z rodzinami i przyjaciółmi przy świątecznym stole, inni stali pod sklepami w długich kolejkach.
- Nie widzę w tym niczego złego. Mięliśmy trochę czasu, więc przyszliśmy skorzystać okazji i zrobilismy zakupy bożonarodzeniowych prezentów. Mamy to już z głowy - powiedział jeden z klientów supermarketu Target. W tym roku klienci walczyli o 50-calowe telewizory o rozdzielczości 4K po 200 dolarów, laptopy i tablety po sto kilkadziesiąt oraz sprzedawane z kilkudziesięcioprocentowymi zniżkami zabawki, ubrania, sprzęt gospodarstwa domowego i konsole do gier. Zniżki czasami przekraczały 70-80 proc.
Amerykanie, którzy przyszli polować na wyjątkowe okazje, byli zaskoczeni, że w supermarketach nie było takich tłumów jak latach ubiegłych. Wynika to z faktu, że wiele produktów oferowano w sklepach internetowych z darmową przesyłką, a niektóre sieci handlowe rozpoczęły wyprzedaże już na początku listopada.
"Czarny piątek" rozpoczyna w Stanach Zjednoczonych bożonarodzeniowy sezon zakupów, czyli najbardziej dochodowy okres w roku. Ponieważ amerykańska gospodarka opiera się na konsumpcji wewnętrznej, ekonomiści liczą na jak największą sprzedaż.