W Radzie Nadzorczej należącego do właściciela Polsatu Zygmunta Solorza Plus Banku zasiada człowiek mianowany przez byłego już szefa KNF Marka Chrzanowskiego. Dlatego właściciel, jak i Rada Nadzorcza banku są gotowi do współpracy z KNF.
"W celu zapewnienia pełnej transparentności działań banku, właściciel, jak i przedstawiciele Rady Nadzorczej wyrazili pełną chęć i gotowość do współpracy z urzędem, jakim jest Komisja Nadzoru Finansowego, w tym między innymi poprzez wyznaczenie przez KNF swojego przedstawiciela w Radzie Nadzorczej banku. Przewodniczący KNF rekomendował pana Grzegorza Kowalczyka" - czytamy w oświadczeniu przesłanym do money.pl przez Plus Bank.
Czytaj także: CBA weszło do siedziby KNF
"Pan Grzegorz Kowalczyk został powołany w skład Rady Nadzorczej banku w końcu lipca bieżącego roku po wygaśnięciu kadencji poprzedniej rady. Wszyscy członkowie Rady Nadzorczej otrzymują takie samo wynagrodzenie, określone przez odpowiednie regulaminy wewnątrzorganizacyjne. Jest ono identyczne z tym, jakie pobierali członkowie rady poprzedniej kadencji. Wynagrodzenie z tytułu zasiadania w Radzie Nadzorczej jest jedynym i wyłącznym jakie otrzymuje Pan Grzegorz Kowalczyk" - czytamy w oświadczeniu.
"Nie wnikaliśmy w kompetencje"
Jak informuje "Gazeta Wyborcza" powołując się na osobę z najbliższego otoczenia Zygmunta Solorza, Plus Bank nie sprawdził wnikliwie doświadczenia Grzegorza Kowalczyka pod kątem tego, czy nadaje się do zasiadania w Radzie Nadzorczej banku.
- Nie wnikaliśmy w to, jakie ten pan ma kompetencje. Sprawdziliśmy, że w 2017 r. krótko był w radzie Giełdy, a wcześniej pracował w Radzie Nadzorczej zakładów cukierniczych Miś. Uznaliśmy, że jeśli szef KNF kogoś takiego rekomenduje, to wystarczy - mówi informator "GW".
- Plus jest małym, skromnym bankiem, nie lubi rozgłosu i nie chce problemów. Na początku 2018 r. KNF zaczął mieć liczne zastrzeżenia do działań naszego zarządu. Spotkaliśmy się z Komisją i powiedzieliśmy wprost: zmienimy skład zarządu i umieścimy tam osobę od was, żebyście mieli bieżącą kontrolę - mówi o kulisach zatrudnienia Kowalczyka w Radzie Nadzorczej Plus Banku rozmówca dziennika.
Jak dodaje, „gdzieś po trzech miesiącach” (czyli najpewniej około kwietnia) prezes Chrzanowski przekazał bankowi informację, że tym człowiekiem będzie radca Kowalczyk.
To właśnie w sprawie Kowalczyka 28 marca 2018 r. szef KNF Marek Chrzanowski spotkał się w cztery oczy z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, o czym we wtorek poinformowała "Gazeta Wyborcza". Chrzanowski włączył urządzenia zakłócające, ale bankier nagrał rozmowę na jeden z dyktafonów, który przebił się przez „szumidło”, jak szef KNF nazywał zagłuszarki.
Afera KNF
We wtorek przewodniczący KNF Marek Chrzanowski podał się do dymisji. Miało to związek z doniesieniami "Gazety Wyborczej" o rozmowie Chrzanowskiego z Leszkiem Czarneckim. Według dziennika jeden z najbogatszych Polaków miał otrzymać od przewodniczącego KNF propozycję korupcyjną.
Chrzanowski miał zaoferować Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian z gigantyczną łapówkę. Miał zasugerować zatrudnienie konkretnego prawnika z wynagrodzeniem w wysokości 1 proc. skapitalizowanej wartości Getin Noble Banku, czyli ok. 40 mln zł.
„W związku z nieuczciwymi i bezpodstawnymi atakami oraz oskarżeniami wysuwanymi przez pana Leszka Czarneckiego, będącymi w sposób niebudzący wątpliwości prowokacją dokonaną przez układ pragnący zdyskredytować moją osobę jako przewodniczącego KNF w celu wywarcia nacisku na rzetelnie prowadzony w KNF proces restrukturyzacji jednego z banków, z odpowiedzialności za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa, składam dymisję z pełnionej przeze mnie funkcji” - oświadczył Marek Chrzanowski, cytowany przez PAP.
Dodał, że "podjął kroki prawne w związku z fałszywymi oskarżeniami" naruszającymi - jak ocenił - jego dobre imię i "godzącymi w zaufanie publiczne" dla kierowanego przez niego urzędu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl