Czołgi Kaddafiego atakowały Tobruk, strzały w stolicy

Libijska telewizja doniosła również, że siły rządowe zmierzają do Bengazi, głównej twierdzy przeciwników Kadafiego.

Według telewizji, Tobruk został uwolniony od _ band terrorystów _, a na ulicach Syrty i Trypolisu widoczne były w związku z tym _ manifestacje radości _.

Przed świtem w centrum Trypolisu słychać było intensywny i długotrwały ostrzał z broni maszynowej - podała agencja Reutera.Nie wiadomo, kto strzelał, ani czy są ofiary tej wymiany ognia.

Strzały słychać było od około godziny 5. czasu polskiego, na obrzeżach historycznego centrum miasta.

Rzecznik rządu, Mussa Ibrahim zapewnił dziennikarzy, że w mieście nie toczą się walki. _ Trypolis jest w stu procentach pod kontrolą. To, co słyszeliście, to odgłosy fajerwerków _ - powiedział Ibrahim.

Trypolis pozostaje główną twierdzą sił wiernych libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu; od tygodnia panował tam relatywny spokój.

Tymczasem libijscy powstańcy zaprzeczyli, jakoby stracili kontrolę nad miastem Ras al-Unuf i Tobrukiem.

_ Grupa dziennikarzy pozostaje w hotelu w zachodniej części miasta i nie słyszeliśmy żadnych odgłosów walk _ - potwierdzili dziennikarze francuskiej agencji AFP.

Muammar Kadafi udzielił wywiadu dziennikowi _ Journal du Dimanche _, w którym powiedział, że walczy z terroryzmem i dziwi się, że międzynarodowa społeczność nie udziela mu pomocy - wynika z fragmentów wywiadu udostępnionych dziś nad ranem."Dziwię się, że nikt nie rozumie, że to jest walka z terroryzmem" - powiedział Kadafi i dodał, że region Morza Śródziemnego ogarnąłby _ islamski dżihad _, gdyby on nie zwalczał go w Libii.

_ Ludzie Bin Ladena narzucaliby swe haracze na morzu i lądzie _ - twierdzi Kadafi w wywiadzie dla francuskiego dziennika.

Wedle jego słów _ rząd w Trypolisie ma się dobrze _, mimo walk i zamieszek, które ogarnęły kraj.

Kadafi ostrzegł też Europę, że zaleje ją fala emigrantów z Libii, jeśli on zostanie odsunięty od władzy.

Jak doniósł izraelski portal debka.com, setki amerykańskich, brytyjskich i francuskich doradców wojskowych dotarły do Cyrenajki, która opanowana jest przez rebeliantów. Zdaniem portalu są tam już od 24 lutego. Ich celem jest pomoc w formowaniu lokalnych władz, pomoc w organizacji oddziałów, szkolenie w korzystaniu z broni

Maja też pomóc w przywracaniu porządku na ulicach, oraz przygotować infrastrukturę do ewentualnej interwencji.

Tymczasem jeszcze wczoraj sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen w rozmowie z BBC zwrócił uwagę, że zaangażowanie zbrojne w tym kraju międzynarodowych organizacji mogłoby pociągnąć za sobą trudne do przewidzenia skutki.

_ - NATO jest oczywiście bardzo dobrze przygotowane na działanie w sytuacji takiego kryzysu. NATO ma do dyspozycji duży potencjał, który mógłby zostać wykorzystany, ale są tu jeszcze względy polityczne. Jesteśmy świadomi, że sytuacja w regionie jest drażliwa, jeśli chodzi o zagraniczną interwencję zbrojną _- powiedział Rasmussen.
Anders Fogh Rasmussen nie wykluczył jednak ustanowienia nad Libią strefy zakazu lotów. Miałoby to powstrzymać ataki lotnictwa Muammara Kaddafiego na ludność cywilną.