Jak dowodzą badania, szwedzcy pracownicy, którzy pracują średnio 6 godzin dziennie, są bardziej wydajni niż np. Brytyjczycy i Amerykanie, którzy za biurkiem siedzą o kilka godzin dłużej. Nie jest to trudne do wytłumaczenia. Szwedzcy pracownicy mają "świeższy umysł", a przez to, że mają czas na odpoczynek, są mniej zestresowani. W rezultacie rzadziej chorują, na czym zyskują i firmy, i państwo.
Doskonale zdaje sobie z tego sprawę zarząd brytyjskiej firmy marketingowej Reflect Digital, który właśnie ogłosił, że już wkrótce pracownicy będą pracować tylko przez cztery dni w tygodniu. Ich wynagrodzenie pozostanie bez zmian, informuje „Puls Biznesu”.
Prezes Becky Simms powiedziała, że szukała różnych sposobów na poprawienie sytuacji pracowników i umożliwienie im jeszcze lepszej pracy. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja, zgodnie z którą pracownicy będą mieli trzydniowy weekend. Część nie będzie odbijała karty przy drzwiach w poniedziałek, pozostali - w piątek.
Czytaj też: * *Niemcy wywalczyli 28-godzinny tydzień pracy. Polacy spędzają w firmie aż 12 godz. dłużej
Polacy nie są przekonani, ale "kropla drąży skałę"
W naszym kraju też regularnie pojawiają się propozycje skrócenia czy to dnia pracy do 7 godzin czy tygodnia (na przykład w ten sposób, że w piątek pracownicy spędzaliby za biurkiem 6 godzin).Niedawno Partia Razem zbierała podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o skróceniu czasu pracy.
"Jesteśmy jednym z najbardziej przepracowanych społeczeństw w Europie. Spędzamy życie w pracy, zmagamy się ze stresem i nie mamy dla siebie czasu. Świat poszedł do przodu, a my dalej pracujemy tyle, co sto lat temu" – tak na profilu na Facebooku autorzy inicjatywy informowali o jej powodach.
"Pracujemy znacznie wydajniej i efektywniej – dlatego stać nas na skrócenie czasu pracy! Mniej godzin w pracy to więcej czasu dla rodziny i bliskich. To więcej czasu na odpoczynek i rozwijanie zainteresowań. To lepsze zdrowie i mniej nerwów. To korzyści dla nas, pracownic i pracowników. I dla całej gospodarki" - dodawali.
Argumenty zadziałały na wyobraźnię wielu Polaków, ale sympatykom lewicowej partii nie udało się zebrać wystarczającej liczby podpisów w wymaganym czasie. Działacze nie poczytują tego jednak za porażkę, gdyż swoją akcją zwrócili uwagę na problem przepracowania polskich pracowników.
– Udało nam się rozpocząć ogólnopolską dyskusję na temat krótszego dnia pracy. Przeprowadziliśmy dziesiątki tysięcy cennych rozmów na ulicach polskich miast i miasteczek – dotąd nikt nie miał odwagi poruszyć tego tematu. Jesteśmy przekonani, że Polacy mogą pracować krócej, mieć więcej czasu dla siebie i swoich bliskich. Partia Razem będzie dalej walczyć o 7-godzinny dzień pracy – powiedziała w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Marcelina Zawadzka z Zarządu Krajowego Partii Razem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl