Sektor 4.0 określany jest jako następna faza digitalizacji sektora produkcyjnego.
Docelowo możemy sobie wyobrazić fabrykę produkującą spersonalizowane produkty, właściwie zawsze na życzenie klienta dzięki zastosowaniu w produkcji systemów cyber-fizycznych (CPS), czyli sieci elementów obliczeniowych całkowicie kontrolujących proces, dzięki czemu każdy produkt może być wytwarzany zgodnie z własnym „dowodem tożsamości” – informacją przypisywaną mu w momencie wpłynięcia zamówienia i pozostającą z nim przez cały cykl życia (aż po recykling)
Czy to rzeczywiście rewolucja?
Tak. I to przynajmniej z trzech względów:
- poziom automatyzacji produkcji dzięki przekroczeniu bariery firma/firma może rzeczywiście w znaczący sposób zwiększyć wydajność procesów produkcyjnych. W praktyce cały proces w pełnej Gospodarce 4.0 będzie zachodził niemal całkowicie automatycznie uwzględniając w procesie także wykonawców, podwykonawców, przez co ludzie będą potrzebni jedynie do przewożenia półproduktów;
- produkty będą w coraz silniejszy sposób zbierały dane i przekazywały je do wielkich hurtowni danych (Big Data) i tam będą te dane wykorzystywane do optymalizacji samych produktów jak i procesów ich sprzedaży i wytwarzania;
- produkty same będą próbowały sprzedawać nam usługi i inne produkty przy okazji „dbając" o interesy producentów, co może uniemożliwić lub utrudnić wykorzystywanie zamienników i doprowadzić do powrotu monopoli
Zagrożenia nowoczesnej gospodarki
Eksperci ostrzegają niemal przed całkowitą marginalizacja przedsiębiorstw jak również całych krajów, które nie będą uczestniczyć w tym procesie Może się np. okazać , że produkcja gospodarcza np. Niemiec w Gospodarce 4.0 zaspokoi połowę populacji świata na produkty przemysłowe, przy niespotykanym dotychczas współczynniku cena/jakość. Na dodatek przedsiębiorstwa niemieckie w tym scenariuszu będą mogły odciąć się od poddostawców spoza sieci Gospodarki 4.0.
Gdy dołączyć do tego prężne chińskie fabryki, oznaczałoby to ogromne rzesze bezrobotnych niemal na całym świecie, gdyż w praktyce zniknęłyby niemal wszystkie dotychczasowe etaty nie tylko związane z produkcją, ale nawet z handlem B2B.
impact'17 o gospodarce przyszłości
O wyzwaniach i zagrożeniach branży będzie można porozmawiać podczas impact'17, który rozpoczyna się 31 maja i potrwa dwa dni.
Impact jest największym wydarzeniem w regionie poświęconym temu zagadnieniu. To podczas i dzięki zeszłorocznej edycji kongresu zaczęło się mówić o tym trendzie z polskiej i środkowoeuropejskiej perspektywy - Ekonomia 4.0 to nie moda a rzeczywistość.
Dzięki speakerom z całego świata publiczność dowie się zatem jak dużo się zmieniło i jak dużo się zmieni w najbliższym czasie.
- Limor Schweitzer z RoboSavvy skupi się w swoim przemówieniu na współpracy człowieka z robotem.
- Docieramy do punktu, gdy roboty stają się bardzo zręczne i będą zdolne wykonywać przydatne dla człowieka zadania. Jeśli chodzi o rozmiar to jest to trochę problematyczna kwestia, ponieważ wraz z zwiększeniem ich wielkości, zwiększa się również ich siła a to może stanowić pewnego rodzaju zagrożenie kiedy pomyślimy o interakcjach pomiędzy tak potężną maszyną a człowiekiem. Jednakże małe roboty nadal mogą być bardzo przydatne. Będziemy obserwować coraz więcej mobilnych i zręcznych robotów pracujących w domach czy szpitalach – dodaje Schweitzer.
- Mark Loughran z Microsoft przeanalizuje zastosowanie „chmury dla przemysłu”;
swoje rozwiązania w tej materii przedstawią też inni giganci, np.: Comcast, Siemens czy SAP.
Rejestracja, szczegóły programu na stronie organizatora-impact'17 w Krakowie