Amerykańscy komentatorzy dobrze ocenili wizytę Trumpa w Davos. Koncentrował się na inwestycjach w USA, stronił od kontrowersji. Dał się poznać jako pragmatyczny lider.
Media w USA oceniły, że wizyta prezydenta Donalda Trumpa na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos przebiegła lepiej niż przewidywano. Trump skupił się na mówieniu o planach rozwoju Stanów Zjednoczonych, zachęcał do podejmowania tam inwestycji i unikał kontrowersji. Jednym nieprzyjemnym incydentem było wygwizdanie go przez dziennikarzy, po tym, jak w trakcie konferencji prasowej powiedział, że dopiero gdy został prezydentem, dowiedział się, jak "nieuczciwa i niesprawiedliwa" jest prasa.
O ile przed WEF media - nie tylko amerykańskie - zastanawiały się, jaką wpadkę zaliczy Trump, tak po jego zakończeniu komentatorzy musieli przyznać, że prezydent nie tylko odnalazł się w konwencji Davos, ale też godnie reprezentował kraj i był wiarygodnym partnerem do rozmów. Przypomnijmy, że Trump był pierwszym od 18 lat prezydentem USA, który pojawił się w tym szwajcarskim kurorcie.
"The Washington Post" wskazuje, że Trump wyjątkowo ciepło został przyjęty przez prezesów międzynarodowych korporacji finansowych. Wielu z nich chwaliło pakiet ustaw dotyczących obniżenia podatków, które Kongres przyjął w zeszłym miesiącu. Jego głównym punktem jest obniżka podatków dla firm i korporacji do 20 proc. Plan przewiduje też uproszczenie systemu podatkowego w Stanach Zjednoczonych.
To, że Trump skoncentrował się na interesach Ameryki, zostało dobrze przyjęte w Davos.
- Wielu obecnych obawiało się tego, co Trump ma do zakomunikowania. Ten poziom lęku nieco spadł - powiedział Nariman Behravesh, główny ekonomista IHS Markit.
Nawet liderzy biznesu, którzy w przeszłości krytykowali Trumpa, tacy jak dyrektor generalny Salesforce Marc Benioff, po wysłuchaniu go w Davos złagodzili swój ton.
- Jego przemówienie bardzo dobrze odzwierciedliło amerykańską politykę i stanowiło zachętę do dalszych dyskusji - powiedział Benioff, który w wyborach prezydenckich w 2016 roku poparł przeciwniczkę Trumpa - Hillary Clinton.
Wolny handel - pod pewnymi warunkami
"New York Times" przypomina, że Trump nie przestał być przeciwnikiem globalizacji, którą oskarża o zwiększanie bezrobocia w Stanach (przenoszenie miejsc pracy do tańszych krajów).
- Nie możemy mieć wolnego i otwartego handlu, jeśli niektóre kraje wykorzystują system kosztem innych - powiedział. - Wspieramy wolny handel, ale musi on być sprawiedliwy i musi być wzajemny, ponieważ w końcu nieuczciwy handel podkopuje nas wszystkich. Stany Zjednoczone nie będą już przymykać oczu na nieuczciwe praktyki gospodarcze.
"NYT" zauważa, że Trump przyjechał do Davos jako "imprezowy szkodnik", a wyjechał jako pragmatyk.
- W ciągu ostatniego roku dokonaliśmy niezwykłych postępów w Stanach Zjednoczonych - przypomniał Trump. - Po latach stagnacji Stany Zjednoczone ponownie doświadczają silnego wzrostu gospodarczego - dodał.
Ekonomiści zauważają, że gospodarka amerykańska jest w dziewiątym roku ekspansji. Są przekonani, że skutki kryzysu finansowego z 2008 r. nie są już odczuwalne. Trump chętnie przywoływał wszystkie pozytywne sygnały świadczące o bardzo dobrej sytuacji Stanów Zjednoczonych.