Jak podała Komisja Nadzoru Finansowego, Raiffeisen Polbank zostanie wprowadzony w najbliższych miesiącach na Giełdę Papierów Wartościowych. Prospekt już został złożony i czeka na zatwierdzenie. Byłaby to największa oferta publiczna od czasu debiutu Aliora.
Austriacki Raiffeisen Bank International (RBI) zobowiązał się wprowadzić polską spółkę-córkę na giełdę przy okazji przejęcia EFG Polbanku cztery lata temu. W wyniku przejęcia, grupa Raiffeisen weszła na rynek detaliczny, przejmując obsługę detaliczną ponad 800 tysięcy klientów w ponad trzystu placówkach ulokowanych w 149 miastach Polski. Wcześniej zajmowała się głównie bankowością korporacyjną.
Komisja Nadzoru Finansowego dała wtedy zgodę na fuzję Raiffeisen Bank Polska i EFG Polbanku (z połączenia powstał obecny Raiffeisen Polbank)
, ale pod warunkiem, że bank wprowadzony zostanie na giełdę. Austriacy mieli na to czas do czerwca 2016 roku.
KNF potwierdziła dzisiaj, że właśnie trafił do niej prospekt emisyjny.
Już na początku ubiegłego roku, targany własnymi problemami austriacki bank (590 mln euro straty w 2014 r.), ogłosił, że zamierza sprzedać swój polski oddział. KNF zastrzegła jednak, że wcześniej musi zgodnie ze zobowiązaniem wprowadzić go na giełdę.
RBI będzie w ofercie publicznej sprzedawać pakiet co najmniej 15 proc. akcji banku, co było też elementem zobowiązania sprzed czterech lat. Szczegółów oferty niestety wciąż nie znamy.
Raiffeisen jest jedynym z pierwszej dziesiątki największych polskich banków, nienotowanym jeszcze na warszawskiej giełdzie. Na rynku Catalyst notowane są tylko jego obligacje.
Największy debiut od czterech lat. Za jaką cenę?
Jak podaje "Puls Biznesu", "podczas marcowej prezentacji Wiedeń powiedział, że nie sprzeda banku poniżej wartości księgowej". O to może być jednak trudno przy obecnych wycenach banków, co ma związek zarówno z wprowadzonym przez PiS podatkiem bankowym, jak i zagrożeniem ustawą o przewalutowaniu kredytów walutowych autorstwa Kancelarii Prezydenta.
Co prawda średnia (ważona kapitalizacją) wycena banków na giełdzie jest obecnie o 36 proc. przekraczającym ich wartość księgową, ale wielkością i zaangażowaniem w kredyty frankowe Raiffeisen Polbank jest zbliżony najbardziej do Banku Millennium. Ten wyceniany jest obecnie przez rynek na poziomie 98 proc. swojej wartości księgowej. Osiągał jednak ostatnio dużo większe zyski niż Raiffeisen Polbank.
W 2015 roku Bank Millennium zarobił na poziomie skonsolidowanym 547 mln zł, podczas gdy Raiffeisen Polbank tylko 186 mln zł. Ten pierwszy ma też nieco chudszy portfel hipotecznych kredytów walutowych, bo 12,5 mld zł w porównaniu z 15,4 mld Raiffeisen Polbanku, mniejsze jest więc ryzyko kosztów ewentualnego przegłosowania ustawy prezydenckiej, lub innej wersji ustawy "frankowej".
Nawet przy wycenie na poziomie BGŻ BNP Paribas - banku porównywalnego wielkością, ale z gorszymi niż Bank Millennium zyskami za ubiegły rok - oferta publiczna nie powinna być niższa od 700 mln zł za 15 proc. akcji. Byłby to największy debiut na warszawskiej giełdzie od czasów Alior Banku w 2012 r. Jeśli dojdzie do skutku.
Grupa bankowa PZU
Raiffeisen Polbank wiele razy był wymieniany jako potencjalny cel przejęcia przez grupę bankową konstruowaną przez PZU. Jest ona tworzona na bazie Alior Banku, w którym PZU ma już prawie 30 proc. akcji.
Ten z kolei przejąć ma niedługo 87 proc. akcji Banku BPH, wykorzystując do przejęcia emisję dla swoich udziałowców nowych akcji za 1,5 miliarda złotych.
Połączone banki Alior i BPH mają obsługiwać 3,3 mln klientów, a aktywa osiągną poziom około 60 mld złotych, co uplasuje Alior Bank na 9. miejscu w sektorze bankowym. Raiffeisen Polbank na koniec 2015 r. miał 56,2 mld zł aktywów - jego przejęcie przesuwałoby więc projekt PZU na piąte miejsce w polskiej bankowości, zaraz za mBankiem, a przed ING.
A takie miejsce właśnie planuje zająć PZU w segmencie bankowym, jak podawał niedawno prezes Aliora Wojciech Sobieraj.
Austriacy mają swoje plany
Austriacy planują opuścić nasz rynek od czasu, kiedy popadli w tarapaty finansowe. W 2015 roku co prawda RBI odnotował 435 mln euro zysku, ale i tak nie są to poziomy obserwowane w latach 2012-2013.
Wszystko wskazuje na to, że uzyskane ze sprzedaży polskich aktywów pieniądze będą chcieli zaangażować w Rosji. RBI zgłosił się na listę banków, które będą brały udział w prywatyzacji rosyjskiego majątku.
Kierunek wschodni w kontekście działań Raiffeisena pojawił się w aferze "Panama Papers". RBI miał udzielić pożyczki 115 mln dolarów dla zarejestrowanej na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych spółki Roshen, należącej do prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki.