Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych. Oznacza to, że kredyty pozostaną rekordowo tanie. Jednocześnie posiadacze lokat w bankach nie mają co liczyć na wyższe zyski.
aktualizacja 16:50
Jak podaje Narodowy Bank Polski, RPP nie zmieniła poziomu stóp procentowych - oznacza to, że główna stopa referencyjna pozostanie na rekordowo niskim poziomie 1,5 proc., depozytowa - 0,50 proc. i lombardowa - 2,50 proc.
Po raz ostatni RPP zdecydowała się na zmianę stóp procentowych w marcu 2015 r. Wtedy główna stopa referencyjna została obcięta z 2 do 1,5 proc. Została wówczas zakończona cała seria cięć stóp, trwająca od 2012 r. - w ten sposób główna stopa procentowa spadła aż z poziomu 4,75 proc.
RPP nie spieszy się z podwyżkami stóp
Obecna decyzja RPP była zgodna z wcześniejszymi prognozami ekonomistów. Żaden nie zakładał podwyżki.
Taki scenariusz można było założyć już po lekturze protokołu z ostatniego posiedzenia RPP. Członkowie RPP w większości uznali, że wskaźnik inflacji wciąż jest na bezpiecznym poziomie, a to oznacza, że nie ma konieczności szybkiej podwyżki stóp procentowych.
"Członkowie Rady podkreślali, że - zgodnie z marcową projekcją inflacji - po istotnym wzroście w pierwszych miesiącach br. dynamika cen w kolejnych kwartałach ustabilizuje się na umiarkowanym poziomie. (...).
Dyskutując na temat polityki pieniężnej NBP, Rada uznała, że stopy procentowe powinny pozostać niezmienione na bieżącym posiedzeniu. Rada oceniła, że biorąc pod uwagę bieżące dane i prognozy, w tym marcową projekcję inflacji, ryzyko trwałego przekroczenia celu inflacyjnego w średnim okresie jest ograniczone. (...).
Większość członków Rady wskazywała, że - w świetle dostępnych informacji - także w nadchodzących kwartałach prawdopodobna jest stabilizacja stóp procentowych NBP" - czytamy w protokole RPP.
Stopy niskie nawet do końca 2018 roku
Co ciekawe, o ile jest dość jasne, że RPP nie zmieni poziomu stóp procentowych podczas najbliższych posiedzeń, to coraz więcej ekonomistów skłania się ku scenariuszowi, że podwyżek nie zobaczymy nawet do przyszłego roku.
- Grono dysydentów powinno stale rosnąć - ostatnio profesor Gartner dołączył do obozu jastrzębi, w którym są już Zubelewicz i Hardt. W związku z tym przewidujemy, że pierwsza podwyżka stóp będzie miała miejsce w pierwszej połowie 2018 roku - podaje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Wholesale Banking.
Podczas konferencji prasowej po marcowym posiedzeniu RPP Glapiński stwierdził jednak, iż jeśli przewidywania zawarte w marcowej projekcji banku centralnego będą się sprawdzać, to nie będzie potrzeby podnoszenia stóp procentowym nie tylko w bieżącym, ale i w 2018 r.
Ten ruch zależny jest jednak od tempa przyrostu cen konsumpcyjnych. Ostatnie dane o inflacji w Polsce pokazały, że prognozy wskazujące na jej bardzo wyraźny skok mogły być przesadzone.
- Inflacja wyhamuje, lekko się obniży - o jakieś 0,2 pkt i ustabilizuje się w przyszłym roku na poziomie średnio 2,0 proc. Taką prognozę podtrzymujemy - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP.
Wskazał, że inflacja rosła na skutek wzrostu cen surowców - m.in. ropy oraz warzyw na południu Europy - i zatrzymała się po dojściu do pewnego pułapu.
Członek RPP Rafał Sura powiedział, że według niego na koniec tego roku inflacja nie przekroczy 2 proc. rok do roku.
Według centralnej ścieżki marcowej projekcji NBP, inflacja konsumencka wyniesie 2 proc. w 2017 r. i 2018 r., po czym przyspieszy do 2,3 proc. rocznie w 2019 r.
W dzisiejszym komunikacie RPP wskazała, że "po wyraźnym wzroście rocznej dynamiki cen towarów i usług konsumpcyjnych na początku roku, w marcu inflacja nieco się obniżyła. Inflacja bazowa jest nadal niska, co wskazuje na utrzymującą się słabą presję popytową. Mimo rosnącego zatrudnienia i płac, wciąż umiarkowana jest także dynamika jednostkowych kosztów pracy".
Inflacja konsumencka spowolniła do 2 proc. rocznie w marcu (wg wstępnych danych) z 2,2 proc. w lutym.
"W ocenie Rady, w kolejnych kwartałach inflacja ustabilizuje się na umiarkowanym poziomie. Stabilizacji dynamiki cen w kolejnych kwartałach będzie sprzyjać wygasanie efektów wcześniejszego wzrostu cen surowców na rynkach światowych przy jedynie stopniowym zwiększaniu się wewnętrznej presji inflacyjnej związanej z poprawą koniunktury. W efekcie ryzyko trwałego przekroczenia celu inflacyjnego w średnim okresie jest ograniczone" - podano w komunikacie.
Złoty może się jeszcze osłabić
Brak decyzji o podwyżce stóp procentowych oznacza, że na razie Polacy mogą zapomnieć o oprocentowaniu lokat w bankach, które przyniosłoby im satysfakcjonujące zyski - obecnie większość depozytów bankowych nie pozwala zarobić więcej niż 2 proc. w skali roku, co oznacza, że często nawet nie chronią one oszczędzających przed inflacją. Niskie stopy procentowe w najbliższych miesiącach nie będą również czynnikiem sprzyjającym umocnieniu złotego.
W tym samym czasie, gdy RPP wstrzymuje się z podwyżkami, bank centralny w USA już zdecydował w tym roku o jednej podwyżce, a prognozy wskazują na kolejne 2 lub nawet 3 w tym roku. Pozwala to wskazywać, że najbliższe miesiące będą sprzyjać wyraźnemu umocnieniu dolara w stosunku do złotego - Marek Rogalski, analityk walutowy z DM BOŚ, uważa, że na koniec pierwszego półrocza dolar będzie kosztował około 4,11 zł.
Notowania złotego wobec głównych walut od początku roku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1483225200&de=1491404460&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=EURPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=GBPPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>