Deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych (tzw. general government) spadł w ub. roku do zaledwie 1,5 proc. produktu krajowego brutto, czyli o 0,8 pkt proc. PKB w porównaniu z poprzednim rokiem. Dane poszły w świat, a konkretnie zebrał je GUS dla Komisji Europejskiej w ramach tzw. notyfikacji fiskalnej.
Malkontenci mogą mówić, że cały czas państwo wydaje więcej, niż dostaje z podatków, ale "na bezrybiu i rak ryba". A trzeba docenić, że to najlepszy wynik budżetu od 1990 roku, kiedy rząd Mazowieckiego zaczął już pożyczać pieniądze, ale jeszcze nie musiał tych nowych pożyczek obsługiwać. Państwo wykazało wówczas nadwyżkę 0,4 proc. PKB.
Zobacz także: Gościem "Money. To się liczy" jest prof. Stanisław Gomułka
Ministerstwo Finansów ocenia, że dobry bilans wpływów i wydatków państwa za ubiegły rok to efekt poprawy wyniku kasowego budżetu państwa o ok. 21 mld zł.
- Na taką poprawę wyniku wpływ miał przede wszystkim wzrost dochodów budżetowych, w tym szereg działań mających na celu odbudowę strumienia dochodów podatkowych i uszczelnienie systemu podatkowego - komentuje ministerstwo.
Dług rósł prawie przez pół wieku
Ale to nie koniec dobrych informacji. Nie dość, że finanse publiczne były najbliżej zbilansowania od tak wielu lat, to jeszcze wartość długu publicznego spadła. A to pierwszy taki przypadek od... 1971 roku, czyli od aż 46 lat, tj. nie biorąc pod uwagę 2014 roku, gdy rząd Donalda Tuska dokonał zaboru połowy środków z OFE.
Wartość długu sektora General Government spadła na koniec 2017 r. do 1003 mld zł, z 1006 mld zł w 2016 roku. Zaledwie 3 mld zł, ale i tak dobrze, że tym razem nie rosło. Beata Szydło i Mateusz Morawiecki są pierwszymi premierami, którzy mogą sobie zapisać na koncie taki wyczyn, choć tylko w skali jednego roku, bo od początku rządów zadłużenie wzrosło.
W części jest to zasługa dobrej ściągalności podatków, ale nie można zapominać o tym, że zmienił się kurs złotego. To głównie dzięki umocnieniu krajowej waluty zadłużenie skarbu państwa w dolarze, euro i innych walutach spadło o aż 35 mld zł. Rósł jednocześnie dług w złotym, ale wolniej niż ten w walutach obcych - w rezultacie jesteśmy nieco mniej obciążeni na przyszłość.
W odniesieniu do produktu krajowego brutto, dług sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2017 r. spadł do 50,6 proc. PKB. To o 3,5 pkt. proc. PKB mniej niż w 2016 r. a zarazem najniżej od 2014 roku. Wtedy jednak zabrano 150 mld zł z OFE, więc trudno porównywać. Przedtem poniżej 50,6 proc. PKB dług państwa był w 2009 roku.
Takie dane z pewnością mocno zaskoczyły Komisję Europejską. W listopadzie ub. roku, w swoich jesiennych prognozach podała, że Polska odnotuje deficyt w sektorze rządowym i samorządowym (general government) w wysokości 1,7 proc. PKB w 2017. Według prognoz zadłużenie sektora miało spaść do 53,2 proc. PKB w 2017 r.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl