- poinformował minister finansów Grzegorz Kołodko.
'Ten deficyt będzie utrzymany, nie będzie cięcia wydatków, ani podwyższania podatków' - powiedział Kołodko w radiu publicznym w czwartek.
Minister finansów uważa, że zwiększone dochody uda się uzyskać dzięki ożywieniu gospodarki.
'Aktywizuje się gospodarka, poszerza się baza podatkowa, choć nie w takim stopniu, jak byśmy chcieli, wobec tego będziemy mieli większe dochody do budżetu i to bez zwiększania fiskalizmu' - powiedział Kołodko.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę, że przepisy wprowadzające abolicję podatkową, która miała przynieść do przyszłorocznego budżetu 600 mln zł, są niezgodne z konstytucją. Nie wiadomo jeszcze jakie będą wpływy z tytułu opłaty restrukturyzacyjnej od przedsiębiorstw, ale minister finansów powiedział w czwartek, że pieniędzy z opłaty będzie mniej, niż zaplanowane 1,3 mld zł.
'Z tego tytułu będzie środków nieco mniej, niż zakładaliśmy przygotowując projekt ustawy budżetowej, nastąpiły pewne przeszacowania' - powiedział.
Jego zdaniem realizacja ustawy restrukturyzacyjnej jest jednak dobra.
'Zupełnie dobrze idzie realizacja ustawy restrukturyzacyjnej, zgłosiło się do niej bowiem około 60.000 przedsiębiorców, z czego zdecydowana większość to firmy małe i średnie' - powiedział.
Na początku listopada Ministerstwo Finansów informowało, że sejmowe komisje rozpatrujące poszczególne działy budżetu na 2003 rok wnioskują o zwiększenie wydatków łącznie o niemal 3 mld zł. Przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Mieczysław Czerniawski mówił też, że jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna ustawę abolicyjną za niekonstytucyjną, wówczas komisja zgłosi poprawkę zwiększającą dochody o brakujące 600 mln zł.
Po ogłoszeniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ekonomiści mówili, że utrata zaplanowanych wpływów z abolicji podatkowej i mniejsze wpływy z restrukturyzacji nie będą wymagały zwiększenia deficytu budżetu, ale rozwiązaniem mogłyby być cięcia wydatków.