Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) - prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych - w październiku tego roku nie zmienił swej wartości wobec poprzedniego miesiąca i wyniósł 77,7 pkt - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie.
"Większość składowych działała w kierunku podtrzymania tendencji deflacyjnych, a pozostałe nie wykazywały zmian ani w kierunku wzrostu cen, ani w kierunku ich spadku. Brak zmiany wskaźnika ma na razie charakter krótkookresowy i jest bez znaczenia wobec utrzymującej się od października ub. roku tendencji do wzrostu. Zapowiadała ona stopniowe słabnięcie deflacji" - czytamy w raporcie.
Według ekspertów czynniki sezonowe obecnie podtrzymują deflację, lecz na przełomie roku osłabną, by następnie ceny surowców oraz kurs złotego działały w kierunku inflacji.
Zmniejszyły się oczekiwania konsumentów odnośnie wzrostu cen towarów i usług wobec poprzedniego miesiąca.
Podobne nastroje panują wśród przedsiębiorców. "Największą skłonność do podnoszenia cen wykazują przedsiębiorstwa duże zatrudniające powyżej 250 pracowników, w szczególności zaś branże paliwowa i energetyczna. Najmniej skłonne do podnoszenia cen są firmy małe, a w ujęciu branżowym - przemysł metalowy" - czytamy dalej w raporcie.
Spośród czynników kosztowych, kształtujących przyszłą inflację, rosną jednostkowe koszty pracy, którym nie towarzyszy wzrost popytu. To zaś nie powoduje pojawienia się presji inflacyjnej - uważają analitycy. Koszty związane z utrzymaniem i eksploatacją środków trwałych nie wykazują tendencji do wzrostu, podało także BIEC. "Rosną natomiast koszty związane z obsługą zaciąganych przez państwo długów" - wskazano także w materiale.
We wtorek o 14:00 GUS opublikuje najnowsze dane dotyczące zmian cen we wrześniu. Według wstępnych wyliczeń deflacja wyniosła 0,5 procent rok do roku.