Sukces długoterminowego oszczędzania bierze się z systematyczności wpłat oraz magii działania procentu składanego. Odkładając od 2008 do 2018 r. co dwa miesiące tysiąc złotych na lokacie, osoba wybierająca najlepsze oprocentowanie, zarobiła o 3,2 tys. zł więcej niż ktoś, kto decydował się na przeciętny depozyt.
Procent składany to jeden z sekretów finansów osobistych. Warto znać jego moc, która jest po naszej stronie, gdy oszczędzamy. W kontekście długoterminowego oszczędzania na lokatach warto wybierać jak najlepsze oferty, bo można na tym sporo zarobić.
Czym jest procent składany?
Gdy oszczędzamy na lokacie lub koncie oszczędnościowym, bank nalicza od wpłaconego kapitału odsetki. Fakt, że w kolejnym okresie odsetki naliczane są także od tego, co zarobiliśmy wcześniej, to właśnie procent składany. Jeśli przykładowo ktoś wpłacił na 5-procentową lokatę 1000 zł, to w rok zarobił 50 zł (pomijając podatek). Przedłużając tę lokatę, w kolejnym roku dostał już 52,50 zł, bo kapitałem było nie 1000, a 1050 zł.
Zasada działania procentu składanego przypomina trochę to, co dzieje się z kulą śniegu, gdy zaczniemy ją toczyć po świeżym puchu – będzie rosła coraz bardziej. I tak samo jest właśnie z oszczędzaniem. Im dłużej trwa, tym – dzięki procentowi składanemu – więcej zarobimy.
Procent składany jest przyjacielem osób, które chcą mądrze oszczędzać. Wybierając najlepsze dostępne produkty sprawiamy, że jeszcze lepiej pokazuje on swoją siłę. Eksperci przygotowali obliczenia pokazujące, dlaczego warto wybierać optymalnie i długoterminowo oszczędzać.
Dlaczego warto mądrze oszczędzać?
Można odkładać pieniądze w przysłowiowej skarpecie, trzymać je na przypadkowej lokacie w banku, a można włożyć trochę pracy i lokować je na najlepiej oprocentowanych depozytach. Ostatnie rozwiązanie daje oczywiście największy potencjał.
Na potrzeby analizy przyjęto trzy charakterystyczne podejścia Polaków do oszczędzania: Malkontentów, Obojętnych i Dociekliwych.
Malkontent mówi: „Oprocentowanie lokat jest tak niskie, że nie ma ich co zakładać. Pieniądze wkładam po prostu do domowego sejfu, gdzie są w 100 procentach bezpieczne.”. Podejście Obojętnego jest inne: „Wiem, że warto zakładać lokaty, ale czy ma znaczenie w którym banku? Raz zarobię więcej, innym razem mniej – ważne, że jestem na plus”. Dociekliwy z kolei przykłada uwagę do tego co dzieje się z jego pieniędzmi: „Staram się zawsze wybierać najbardziej atrakcyjne depozyty”.
Czytaj także: Trzy pensje na czarną godzinę to za mało
Tych trzech klientów od maja 2008 r. do maja 2018 r. co dwa miesiące miało do dyspozycji tysiąc złotych. Malkontent chował je w sejfie, Obojętny zakładał roczną lokatę z oprocentowaniem na średnim rynkowym poziomie (wg. danych Narodowego Banku Polskiego), a Dociekliwy wybierał najlepszy dostępny depozyt (do kalkulacji przyjęto oprocentowanie o 1 pkt proc. wyższe od średniego).
Po dziesięciu latach, w maju 2018 r. Malkontent ma w sejfie 60 tys. zł gotówki, a Obojętnemu i Dociekliwemu zapadają ostatnie lokaty. Pierwszy z tej dwójki ma łącznie (po odliczeniu 19-proc. podatku od zysków kapitałowych) 66,9 tys. zł, a drugi 70,1 zł. Obaj wyszli więc na tej operacji o wiele lepiej niż Malkontent, a i między nimi widać sporą różnicę.
Obojętny, oprócz zwrotu kapitału (60 tys. zł) otrzymał 6,9 tys. zł odsetek, a w tym samym czasie osoba zakładająca za każdym razem lokatę o 1 pkt proc. lepszą, dostała niemal 10,1 tys. zł. Odsetki pana Dociekliwego były zatem o 46 proc. wyższe. Przez te 10 lat zarobił on o prawie 3,2 tys. zł więcej, a to wszystko dzięki procentowi składanemu, który wzmacnia efekt oprocentowania wyższego o zaledwie 1 pkt proc. Przy jednorazowej lokacie na tysiąc złotych 1 p.p. różnicy w oprocentowaniu to 10 zł, ale to właśnie procent składany sprawia, że Dociekliwy zarabia przez 10 lat o 3,2 tys. zł więcej niż jego kolega Obojętny.
A gdyby tak oszczędzać dłużej i dłużej...?
Działanie procentu składanego widać tym lepiej, im dłużej trwa oszczędzanie. Gdyby powyższą symulację wydłużyć o kolejnych 10 lat przyjmując, że oprocentowanie lokat będzie wyglądało podobnie jak dotąd, to z wpłaconych 120 tys. zł Obojętny otrzymałby 154,3 tys. zł, a Dociekliwy aż 171 tys. zł, o 16,8 tys. zł więcej. Przez 10 lat różnica wyniosła 3,2 tys. zł, a przez 20 – już 16,8 tys. zł. Kolejnych 10 lat oszczędzania i korzyść Dociekliwego wynosi już 48 tys. zł. Pierwsze 10 lat oszczędzania to 3,2 tys. zł korzyści, drugie 10 lat daje 13,6 tys. zł, a trzecie zwiększa różnicę aż o 31,2 tys. zł.
Tak właśnie działa procent składany. Za każdym razem zakładana lokata nalicza odsetki nie tylko od wpłacanego kapitału, ale i zysków naliczonych w przeszłości, a im dłuższy czas oszczędzania, tym te zyski są wyższe i oszczędzający korzysta z efektu kuli śnieżnej. Przy wyborze produktów oszczędnościowych należy więc zwrócić uwagę na czas zdeponowania pieniędzy oraz wysokość oferowanych odsetek. Warto dodać, że pomnażany kapitał nie powinien być tym przeznaczonym na „czarną godzinę”. Kluczem do sukcesu jest pozwolić pieniądzom spokojnie pracować na nasze zyski.