Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|

Dodatkowa pensja nie zachęciła Polaków. Za 4200 zł i koszty nie chcą być "czynnikiem społecznym"

125
Podziel się:

Choć o takim wynagrodzeniu za dzień pracy wielu Polaków może tylko pomarzyć, to chętnych na zasiadanie w Sądzie Najwyższym w charakterze "czynnika społecznego" dramatycznie brakuje, a kompetencje części zgłoszonych pozostawiają wiele do życzenia.

Ławnicy w sądach powszechnych mogą tylko pomarzyć o pensji, jak ta oferowana w Sądzie Najwyższym
Ławnicy w sądach powszechnych mogą tylko pomarzyć o pensji, jak ta oferowana w Sądzie Najwyższym (Marcin Obara)

Choć o takim wynagrodzeniu za dzień pracy wielu Polaków może tylko pomarzyć, to chętnych na zasiadanie w Sądzie Najwyższym jako "czynnik społeczny" dramatycznie brakuje, a kompetencje części zgłoszonych pozostawiają wiele do życzenia.

Przedszkolanka, nauczycielka, geodeta - to tylko niektóre z zawodów wykonywanych przez kandydatów na ławników w Sądzie Najwyższym. Nikt zawodowo nie jest związany z prawem, ale to wymóg ustawy. Nie dziwi zatem, że ich przesłuchanie przed komisją sejmową stało się łakomym kąskiem dla mediów.

W jego trakcie dowiedzieliśmy się m.in., że jedna z pań może i nie zna się na prawie, ale dzięki pracy w przedszkolu doskonale wie, jak odróżnić dobro od zła. Inny z kandydatów (nie otrzymał rekomendacji - red.) nie wiedział, dlaczego jest poszukiwany przez policję, choć jak zapewnił, funkcjonariusze dobrze znają jego adres. Ostatecznie senatorowie rekomendowali do pracy 13 osób. Do obsadzenia jest 36 miejsc.

Zobacz także: Zobacz też, jak wyglądało przesłuchanie kandydatów na ławników:

Gdzie szukać powodów takiego stanu rzeczy? Na pewno nie w oferowanym wynagrodzeniu. O takim, jakie przysługuje ławnikom w Sądzie Najwyższym, ich odpowiednicy w sądach powszechnych mogą tylko pomarzyć. Także pracownicy większości branż tzw. Polski powiatowej chcieliby zarabiać dziennie tyle, ile ławnicy SN. Dałoby im to jedną lub dwie dodatkowe pensje w skali roku. Ustawa o SN przyznaje im prawo do zasiadania w składzie orzekającym 20 dni w roku (z opcją wydłużenia w "uzasadnionych przypadkach" - red.). Za każdy dzień w Warszawie ławnik otrzyma wynagrodzenie w wysokości 5 proc. przeciętnego wynagrodzenia, dietę oraz zwrot kosztów noclegu i dojazdu. Na dokładnie takich samych zasadach, które obejmują sędziów.

Kwoty

Oznacza to, że dzień pracy ławnika wyceniono na 213,58 zł. Do tego 30 zł diety, kwota wyszczególniona na hotelowej fakturze i bilecie. Zysk tylko rośnie, jeśli ławnik wykorzysta własne auto - każdy przejechany kilometr to 83 gr.

Dla porównania - ławnik w sądzie powszechnym może za dzień pracy dostać 81,16 zł. Nie powinien jednak uczestniczyć w rozprawach częściej niż 12 razy w roku. Daje to niespełna tysiąc złotych rocznie.

Co istotne, ławnicy na zasiadaniu w składach orzekających nie tracą ani złotówki ze swojej pensji w głównym miejscu pracy, choć nie wykonają faktycznie żadnej pracy. Szef nie może także odmówić wysłania pracownika do sądu.

Wymogi

A co trzeba umieć, żeby w Sądzie Najwyższym dorobić te kilka tysięcy złotych rocznie? Po pierwsze, mieć przynajmniej 40 lat, choć nie więcej niż 60. Do tego posiadać tylko polskie obywatelstwo i nie pracować w instytucji zbyt blisko związanej z państwem, m.in. urzędzie centralnym czy wojsku. Ustawa wyklucza także ławników związanych z partiami politycznymi, wojskowych oraz... duchownych.

Wymogi w zakresie wykształcenia nie są wyjątkowo wygórowane - wystarczy średnie lub średnie branżowe. To o tyle zaskakujące, że ławnicy w Sądzie Najwyższym zajmą się najbardziej skomplikowanymi sprawami - dyscypliną sędziów oraz zmieniającą całkowicie polski system prawny skargą nadzwyczajną. Na wszelki wypadek przed pierwszą sprawą zostaną... przeszkoleni z ustawy, która ich funkcję wprowadziła.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

praca
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(125)
WYRÓŻNIONE
NIEWIDZ TVPis
6 lat temu
CI KANDYDACI TO JACYŚ FRUSTRACI I WARIACI (PODOBNIE Z RESZTĄ JAK TZW. POLITYCY PISU)
NIEWIDZ TVPis
6 lat temu
POZIOM I ILOŚĆ CHĘTNYCH NA TYCH ŁAWNIKÓW JEST DOWODEM NA TO JAK SPOŁECZEŃSTWO "TĘSKNIŁO" I "PRAGNĘŁO" TEGO "CZYNNIKA SPOŁECZNEGO" W SĄDZIE NAJWYŻSZYM. BRAWO ENDRIU.
etoghb
6 lat temu
Na stronach Sejmu jest napisane: ,,Termin zgłaszania kandydatów upływa 24 maja 2018 r." Tym samym nieniejszy artykuł jest bezprzedmiotowy.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (125)
60latmax?
4 miesiące temu
No sami sobie winni że nie ma chętnych. Znam mnóstwo ludzi po 70 nawet- aktywnych i bystrych- niejeden 30 latek chciałby być w takiej kondycji. A tu ograniczenie wiekowe do 60! Przestarzały system trzeba Świezego powiewu. Seniorzy naprawdę potrafią wiele i z chęcią dorobią do niestety często kiepsciutkiej emerytury.
Ryszard
6 lat temu
na śpiocha to tylko z PISu powinni wybierać
jan
6 lat temu
Skoro sędziami mogą być osoby 72 letnie to nie widzę przeszkód by ławnikami zostali emeryci powyżej 60 lat ! Jednego dnia byłby komplet ławników !
sondor
6 lat temu
Sąd Najwyższy i ławnicy - to kpina ze sprawiedliwości. Gdzie zapadają ostateczne wyroki, jaki musi być człowiek który się pod nimi podpisze - dajcie odpowiedź sobie sami i przemyślcie to czy ławnik w SN jest potrzebny czy nie. To samo dotyczy tzw."skargi nadzwyczajnej" - nie znacie dnia ani godziny - to dobre ale w religii, nigdy w życiu - niestety to nam "dobra zmiana" zafundowała!!!
Rysiek
6 lat temu
I znowu artykuł od czapy!!!! Nie chętnych brakuje a ludzi z kwalifikacjami!!!!! Bo człowiek o takich kwalifikacjach nie przyjdzie do pracy za 4 tyś bo kazda dobra firma da mu 8-12 tys!!!!
...
Następna strona