Dodatkowe świadczenia emerytalne z trzeciego filaru dla posłów i senatorów oraz pomoc dla bezrobotnych byłych parlamentarzystów. To główne propozycje projektu ustawy firmowanej przez senatora PO Jana Rulewskiego. Pomysł nie ma jednak poparcia PiS.
Jak pisze "Rzeczpospolita", dodatkowe pieniądze na emeryturze polityków miałyby pochodzić z trzeciego filaru, czyli pracowniczych programów emerytalnych (PPE)
. Składkę miałyby płacić kancelarie Sejmu i Senatu z pieniędzy publicznych.
Dodatek do emerytury byłby stosunkowo niewielki. Przy podstawowej składce 5 proc. emerytura zwiększyłaby się tylko o 80 zł po jednej kadencji.
Wideo: * *Kwota wolna od podatku posłów 5 razy większa niż obywateli
Jan Rulewski tłumaczy gazecie, że chodzi głównie o "równe traktowanie". - Konstytucja mówi, że wszyscy są równi wobec prawa. Również ustawa o PPE ma charakter powszechny - przekonuje.
Senator PO uważa też, że posłowie i senatorowie mają gorszą sytuację w systemie ubezpieczeń społecznych od wielu zatrudnionych. - Posłanki nie mogą korzystać z urlopu macierzyńskiego, a po odejściu z Sejmu lub Senatu w przypadku problemów ze znalezieniem pracy nie przysługuje nam zasiłek dla bezrobotnych - zwraca uwagę.
Kolejnym pomysłem Rulewskiego jest utworzenie Funduszu Wsparcia Byłych Posłów i Funduszu Wsparcia Byłych Senatorów. Równowartość najniższej emerytury, czyli obecnie 876 zł na rękę, przez rok wypłacana byłaby tym byłym politykom, którzy nie mają pracy, nie prowadzą działalności gospodarczej i nie przysługuje im emerytura lub renta.
Projekt Rulewskiego nie ma poparcia PiS, co oznacza, że w tej kadencji parlamentu praktycznie nie ma szans na uchwalenie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl