Członkom zorganizowanej grupy grozi do 15 lat więzienia. Akt oskarżenia prokuratura przesłała dziś do gdańskiego sądu.
Z ustaleń trwającego ponad dwa lata śledztwa wynika, że członkowie grupy pod płaszczykiem działalności gospodarczej i importu różnego rodzaju sprzętu, postanowili już w 2001 roku przemycać narkotyki. Były konsul honorowy Kostaryki w Polsce, Jorge M. (czyt. chorche) pomógł im w nawiązaniu kontaktu z producentami narkotyku w Kolumbii.
W styczniu 2003 roku w porcie w Gdyni na statku z Wenezueli policja przechwyciła kokainę ukrytą w urządzeniu do odsiarczania ropy naftowej. Wartość narkotyku szacowano na 80 milionów złotych. Udało się wówczas zatrzymać tylko dwóch warszawskich przedsiębiorców, którzy mieli być odbiorcami narkotyku. Po ponad roku, między innymi na podstawie billingów rozmów telefonicznych, ustalono kolejne osoby. Prokuratura twierdzi, że przygotowywali się do przemytu 1.300 kilogramów kokainy.
Dotychczas nie zidentyfikowano kolumbijskich wspólników polskiej szajki, nie udało się też zatrzymać byłego konsula honorowego Kostaryki. W trakcie śledztwa pojawiły się informacje, że mężczyzna nie żyje.