Trumponomia na Twitterze. Donald Trump właśnie przypomniał, że każdy koncern, który spróbuje przenieść produkcję poza USA, będzie się musiał liczyć z superpodatkiem.
W niedzielę w serii tweetów Trump dobitnie podkreślił, że nie będzie łaskawym okiem patrzył na koncerny, które chcą przenieść produkcję z USA do innych krajów.
- Proszę, czujcie się ostrzeżeni przed popełnieniem kosztownego błędu - zapowiedział prezydent elekt.
"(...) Każda spółka, która opuszcza nasz kraj, zwalnia pracowników czy buduje fabryki w innym kraju i myśli, że potem będzie sprzedawać na nasz rynek auta, produkty itp. bez konsekwencji, jest w BŁĘDZIE".
Trump tym samym podkreśla swoją politykę marchewki i kija. Marchewką są obietnice obniżenia podatku dla korporacji z 35 do 15 proc. i prostsze regulacje dla biznesu. Kijem – protekcjonistyczna polityka handlowa.
Amerykańscy eksperci i publicyści są podzieleni w ocenach – przeciwnicy podkreślają, że efektem takiej polityki Trumpa mogą być wyższe ceny oraz zmniejszenie konkurencyjności amerykańskich firm.
Zauważają też, że koncerny mogą skorzystać z marchewki, jednocześnie uciekając przed kijem. Najlepszym tego przykładem jest głośny przypadek z tego tygodnia - administracja Trump sfinalizowała nietypowe negocjacje z firmą Carrier.
Koncern zobowiązał się, że nie zlikwiduje ok. 800 miejsc pracy w zakładach w Indianapolis i nie przeniesie ich do Meksyku. W zamian otrzymał zwolnienia podatkowe w wysokości 7 mln dol. Problem w tym, że nie powstrzymało to właściciela Carrier – firmę United Techologies – do przeniesienia 1,3 tys. miejsc pracy z innych zakładów do Meksyku.