Kontrakt na dostawy gazu możemy zawrzeć w ciągu 15 minut - zadeklarował prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump odpowiadając na pytanie w jakiej perspektywie czasowej możliwe jest zawarcie takiej umowy. Pytanie o wizy podczas konferencji prasowej prezydentów natomiast nie padło.
- To nie prezydent Stanów Zjednoczonych z prezydentem Rzeczypospolitej będą zawierać taką umowę, ale polska firma z amerykańską firmą - wtórował prezydent Andrzej Duda. - Ale jest zielone światło ze strony Stanów Zjednoczonych i ze strony polskich władz też jest zielone światło - zapewnił.
Wątek energetyczny był jednym z tematów rozmowy prezydentów w cztery oczy. - Mam nadzieję, że w niedługim czasie zostanie zawarty kontrakt długoterminowy na dostawy gazu skroplonego ze Stanów Zjednoczonych - zadeklarował zaraz po rozmowie Andrzej Duda.
Prezydent Trump zadeklarował z kolei, że Amerykanie chcą pomagać państwom naszego regionu dywersyfikować źródła dostaw energii, byśmy "nigdy już nie byli" zakładnikami jednego państwa". Chodzi oczywiście o Rosję.
Polscy dziennikarze pytali prezydenta Stanów o kontrakt gazowy i obecność amerykańskich żołnierzy w Polce. Nie padło za to pytanie o wizy.
O tym, że prezydent Donald Trump będzie podczas wizyty w Europie Środkowej szukał nabywców na amerykańskie surowce energetyczne było wiadomo od dawna. Dzięki rewolucji "łupkowej” w ostatnich 10 latach USA stały się największym producentem gazu ziemnego na świecie. - Mamy wspaniałą ziemię, nawet nie wiedzieliśmy 15 lat temu, co pod tą ziemią leży - mówił podczas konferencji po spotkaniu z Andrzejem Dudą.
Polska natomiast do 2022 r. jest związana kontraktem gazowym z Rosją. Do tego czasu musimy płacić za rosyjski gaz, nawet jeśli nie będziemy go odbierać. Mamy też umowę na dostawy gazu skroplonego z Kataru i własne wydobycie. W perspektywie jest także budowa tzw. Baltic Pipe i odbieranie gazu z Norwegii.