Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Trump w Polsce. "Ameryka szuka miejsca na upchnięcie swojego węgla"

158
Podziel się:

Donald Trump będzie chciał przekonać między innymi nasz kraj do kupowania amerykańskiego gazu i węgla. Problem w tym, że kupując amerykański węgiel tylko przyspieszymy upadek naszego górnictwa - mówi w rozmowie z money.pl dr Michał Wilczyński, były Główny Geolog Kraju i niezależny ekspert.

Trump w Polsce. "Ameryka szuka miejsca na upchnięcie swojego węgla"
(REUTERS)

Agata Kalińska, money.pl: Prezydent Donald Trump nie ukrywa, że podczas podróży do Europy Środkowej będzie szukał kupc ów na amerykańskie surowce: węgiel i gaz. Polsce też będzie chciał * *coś sprzedać?

Dr Michał Wilczyński, były Główny Geolog Kraju i niezależny ekspert: I trudno się dziwić prezydentowi. Zużycie węgla w USA spada dość szybko, a mając potężny i nowoczesny sektor górniczy mają problem z nadprodukcją i szukają rynków zbytu. Chętnie wyeksportują to paliwo do kraju, w którym "kwitnie” energetyka węglowa, a górnictwo ledwo zipie.

Zobacz także: Zobacz też: wszytko co chcielibyście wiedzieć o Donaldzie Trumpie, ale boicie się zapytać

Ale po co nam amerykański węgiel, skoro Polska ma własny? Kolejne rządy zapewniają, że to właśnie węgiel jest gwarantem naszego bezpieczeństwa energetycznego.

Owszem, politycy tak mówią. Jednak wydobycie węgla systematycznie spada. Już pięć lat temu prognozowałem, że do 2030 r. będziemy więcej tego węgla importować niż wydobywać. Ten scenariusz się spełnia. W ciągu ostatnich 10 lat wydobycie spadło z blisko 83 mln ton w 2007 roku do 66,5 mln ton w 2016 roku. I to wszystko mimo 66 miliardów zł z kieszeni podatników jako pomoc publiczna dla górnictwa węgla kamiennego w tym okresie. I wydobycie będzie nadal się zmniejszać, ponieważ "ratując" górnictwo w 2016 roku obcięto wydatki inwestycyjne o 36 proc. Nie ma więc przygotowanych nowych ścian, gdzie można byłoby wydobywać. Ich liczba spada, a uruchomienie nowych wiąże się z rozpoczęciem procesu, który trwa 4-5 lat. Jako geolog mam uzasadnione zastrzeżenia do tezy głoszonej przez polityków, że Polska ma gigantyczne zasoby węgla kamiennego do wydobycia. Zasoby geologiczne – tak, ale nie zasoby ekonomiczne, czyli możliwe do opłacalnego wydobycia.

Inna sprawa, że nasz polski węgiel jest fatalnej jakości.

Dlaczego?

Miernikiem sytuacji na rynku węgla energetycznego jest wartość, jaką energetyka i ciepłownictwo płacą za gigadżul energii uzyskanej z zakupionego węgla. W maju 2017 r. było to 9,21 zł za gigadżul, czyli o 37 groszy więcej niż w kwietniu. Co prawda, można się cieszyć z tego, że wskaźnik wzrósł. Poziom 9 zł za gigadżul dla węgla przeznaczonego na cele energetyczne został przebity po raz pierwszy od półtora roku. Warto też pamiętać, że średnie koszty wydobycia w kopaniach górnośląskich wynoszą około 12 zł za gigadżul. Łatwo zatem wyliczyć, ile wszyscy dopłacamy do produkcji.

I ten amerykański węgiel jest lepszy?

W najgorszej amerykańskiej kopalni wydajność na osobę to dwa tysiące ton węgla na rok. Najlepsze nasze kopalnie na Górnym Śląsku osiągają wydajność 650 ton na osobę. W portach amerykańskich cena za tonę węgla wynosi około 45-50 dolarów. Polski węgiel kosztuje 90 dolarów za tonę. Nawet jeśli do amerykańskich cen doliczymy koszty transportu, to i tak pozostaną konkurencyjne. Porty, z których Amerykanie mogą wysyłać statki z węglem, znajdują się na wybrzeżu Atlantyku, więc Europa jest dla nich naturalnym kierunkiem eksportu.

Ale import węgla to w Polsce sprawa polityczna.

Tak. Jeżeli górnicy protestowali przeciw importowi węgla z Rosji, to dlaczego nie mieliby sprzeciwiać się sprowadzaniu go ze Stanów? Jeśli zaczniemy kupować amerykański węgiel, to tylko przyspieszymy upadek naszego górnictwa.

Donald Trump jest zwolennikiem odbudowy amerykańskiego g órnictwa. To było jedno z haseł, z kt órymi szedł po prezydenturę.

Tak, ale to jest próba zatrzymania świata w miejscu. Czas paliw kopalnych się kończy. Odbudowywanie węgla miałoby sens, gdyby był na niego popyt taki, jak jeszcze kilka lat temu. Jednak Chiny, które 7-10 lat temu były gotowe kupić każdą ilość węgla, dzisiaj stały się światowym liderem w energetyce odnawialnej. Dzięki rewolucji "łupkowej” w ostatnich 10 latach USA stały się największym producentem gazu ziemnego na świecie. I jest tam tak tani, że wypiera węgiel z energetyki.

No właśnie, co z gazem? Też możemy go kupować?

Tu sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Dziś ceny gazu na rynku amerykańskim są trzykrotnie niższe niż w Unii Europejskiej. Jednocześnie eksport gazu i ropy ze Stanów jest reglamentowany, wymaga koncesji. Jeśli prezydent uwolni częściowo eksport, to ceny energii w USA nieco wzrosną, do czego pewnie chce doprowadzić, bo firmy naftowe z powodu niskich cen ropy i gazu łupkowego mają problemy finansowe. Natomiast Polska miałaby zapewnione dostawy z bezpiecznego politycznie kraju na wiele lat.

Teraz mamy dostawy z Rosji. A z Rosją mamy róż ne doświadczenia.

To prawda. Sam pamiętam, gdy jako główny geolog uczestniczyłem w kryzysowych naradach, bo Rosjanie wstrzymywali nam dostawy w środku zimy. Mówili, że to awaria. Teraz sytuacja jest diametralnie inna. Mamy gazoport, kontrakt z Katarem, własne wydobycie, rewersy na gazociągach pozwalające nam kupować gaz z innych kierunków.

Jednak mamy też obowiązujący kontrakt gazowy z Rosjanami, który nakłada na nas obowiązek odbierania gazu do 2022 r. Nawet jeśli go nie odbierzemy, to i tak musimy płacić. Na roczne zapotrzebowanie w wysokości 15 mld metrów sześciennych aż 9,5 mld płynie ze Wschodu. Jest kontrakt z Katarem, planowany Baltic-Pipe, więc albo rozbudujmy energetykę gazową jako technologię stabilizującą OZE, rozszerzmy dystrybucję gazu w regionach, gdzie nie ma dostępu do gazu, albo gazu będziemy mieć za dużo.

Jeżeli więc rozmawialibyśmy o imporcie gazu skroplonego ze Stanów, to proponowałbym ograniczyć krajowe wydobycie. Nasze zasoby wydobywalne gazu ziemnego od 20 lat szybko się zmniejszają, nie mamy wielkich złóż jak na Morzu Północnym, więc zachowałbym je jako rezerwę strategiczną. Ale to już decyzja polityczna.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(158)
WYRÓŻNIONE
koliberek
7 lat temu
Tak polskojęzyczne niemieckie media, próbują sprowadzić rangę wizyty prezydenta USA w Polsce do wizyty przedstawiciela handlowego - w tym przypadku węgla kamiennego i gazu. Nie dajmy się na to nabrać. Wreszcie to co knują Niemcy z Rosją w sprawie gazu z pominięciem Polski, zaczyna się walić i okazywać, że możemy mieć jeszcze tańszy gaz od Niemców, a tego nie mogą przeżyć. My polacy musimy mieć tańszy gaz, bo to gwarantuje nam tańszą produkcję przemysłową i tańsze koszty utrzymania mieszkań.
trzeźwy+
7 lat temu
niech kopalnie WRESZCIE bankrutują. Niech wygra tańszy. Nie chcę dopłacać do nierentownych, anachronicznych, i trujących zacofańców.
Staszek
7 lat temu
Lepiej kupować od sojusznika surowce jak od wroga naszego kraju,który już w przeszłości przykręcał nam gaz w okresie zimowym.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (158)
Macie
7 lat temu
Ma cm
etam
7 lat temu
Trump nas kocha,wszystko chce nam sprzedać,a o wizach nawet nie wspomnial
asd
7 lat temu
Już wyczuwam powstanie na Śląsku...
elktra.;
7 lat temu
66 miliardów zł z kieszeni podatników jako pomoc publiczna - kiedy to się skończy !!!!! PIS nic z tym nie robi !!!!!! Po co nasz węgiel zużywać skoro możemy kupować tańszy za granicą. Guzik mnie obchodzi że górnicy protestują !!!!! Ja mam prawo mieć taniej, dlaczego Polski rząd mi to utrudnia i nakłada cła żeby ratować górników a kto mnie uratuje !!!!!
Komor
7 lat temu
Do górnictwa dopłacamy wszyscy więc jak można taniej kupić niż wydobywać, to nie widzę problemu żeby kupować. Górnicy to nie święte krowy. Niech się wezmą za inną robotę. PGR-y rowalili i nie martwili się o ludzi. W czym byli gorsi od hanysów?
...
Następna strona