16-tu Irakijczyków zwróciło się do belgijskiej prokuratury federalnej o wszczęcie śledztwa przeciwko generałowi Franksowi. Zarzucają oni generałowi, że wyraził zgodę na używanie bomb rozpryskowych. W wyniku użycia tych bomb, podpisani pod wnioskiem Irakijczycy stracili wielu bliskich a sami zostali ranni. Uważają oni, że było to zbrodnicze pogwałcenie miedzynarodowych praw człowieka i dlatego belgijskie prawo uniwersalne ma zastosowanie wobec generała Franksa.
Amerykanie już ostrzegli Belgów, że przyjęcie wniosku Irakijczyków przez prokuraturę groziłoby poważnymi konsekwencjami w dwustronnych stosunkach.
Postawienie generała Franksa przed belgijskim sądem wydaje się jednak wysoce nieprawdopodobne. Kilka miesięcy temu, prawo uniwersalne zostało przez parlament zmienione i teraz decyzja czy sprawa nadaje się do rozpatrzenia zależy bardziej od rządu niż od prawników.
Belgowie, choć od początku odcinają się zdecydowanie od amerykańskiej interwencji w Iraku, nie mają zamiaru wywoływać kryzysu w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi.