4 tys. euro dopłaty do zakupu samochodu elektrycznego i 3 tys. euro w przypadku hybrydy z możliwością ładowania akumulatorów z sieci elektrycznej. Takie rozwiązanie wprowadza niemiecki rząd, by rozruszać niemrawą sprzedaż aut o napędzie alternatywnym na tamtejszym rynku. Cel - milion "elektryków" na niemieckich drogach do 2020 roku.
Wprowadzenie dopłat ogłosił w środę minister finansów Wolfgang Schäuble, prezentując wspólny program promocji aut elektrycznych niemieckiego rządu i lokalnego przemysłu samochodowego.
Jak pisze agencja Bloomberg, łączna wartość programu to 1,2 mld euro, z czego 300 mln euro ma zostać przeznaczone na rozwój infrastruktury stacji ładowania samochodów elektrycznych.
Na mocy porozumienia, przemysł samochodowy weźmie na siebie połowę kosztów obniżenia cen aut elektrycznych, resztę dopłaci rząd. Jak zapowiedział Schäuble, dopłaty mają ruszyć już w maju.
Niemiecki przemysł samochodowy, największy pod względem obrotów sektor gospodarki naszego zachodniego sąsiada, traktuje zachęty do zakupu samochodów elektrycznych jako potencjalny impuls do przeobrażenia lokalnego rynku samochodowego.
Zapowiedź programu dopłat, którego celem jest zwiększenie liczby samochodów elektrycznych na niemieckich drogach do miliona sztuk w 2020 roku, złożyła w lutym kanclerz Angela Merkel. Początkowy plan zakładał, że producenci samochodów będą mieli 25-procentowy udział w kosztach programu.
Niemcy kupują rocznie 30 tys. samochodów elektrycznych, ale stanowi to zaledwie 1 proc. całego rynku niemieckiego. Oprócz kwestii zasięgu i sposobu ładowania aut elektrycznych, głównym problemem w rozwoju tego segmentu jest wysoka cena samochodów o takim napędzie.
Różnego rodzaju dopłaty, zwolnienia podatkowe i przywileje dla posiadaczy samochodów elektrycznych są stosowane w wielu europejskich państwach, ale nic nie wskazuje na to, by jakiekolwiek zachęty do zakupu takich pojazdów zostały wprowadzone w Polsce. Nad rozwiązaniami przewidującymi dopłaty do zakupu aut elektrycznych i ulgi w ich użytkowaniu pracował poprzedni rząd, ale pomysły te zostały zarzucone.
Money.pl zwrócił się w środę do Ministerstwa Środowiska z prośbą o informację, czy prace nad tego typu rozwiązaniami są prowadzone, ale pracownicy biura prasowego resortu nie mieli żadnej wiedzy na ten temat, choć zapowiedzieli przygotowanie oficjalnego stanowiska ministerstwa w tej sprawie.