Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk powiedział dzisiaj, że rząd prowadzi pilne rozmowy ze swymi europejskimi sąsiadami na temat zagwarantowania dostaw gazu dla Ukrainy w cenie, którą byłby w stanie zapłacić Kijów.
Sprawa zagwarantowania Ukrainie gazu, na który będzie ją stać, stała się bardzo pilna odkąd Moskwa podniosła cenę swojego surowca - dwukrotnie w ciągu minionego tygodnia - aż do 485,5 USD za 1000 m sześc. Według Jaceniuka taka cena gazu dla Ukrainy jest _ absolutnie nie do zaakceptowania _.
_ Prowadzimy pilne rozmowy z naszymi europejskimi partnerami. Jedną z możliwych metod (zaopatrzenia Ukrainy) jest odwrócenie kierunku przepływu gazu z krajów UE _ - powiedział premier. Dodał, że główni kandydaci do takiej akcji pomocowej to Polska, Węgry i Słowacja.
_ Na poziomie technicznym odwrócenie przepływu gazu nie stanowi problemu i mamy nadzieję, że będzie to oznaczało, że cena gazu będzie o 150 dol. niższa niż rosyjska _ - dodał Jaceniuk. Wczoraj premier powiedział, że spodziewa się dalszych nacisków Rosji, włącznie z ograniczeniem dostaw gazu.
Jaceniuk uważa, że najnowsza podwyżka rosyjskich cen, w dwa tygodnie po aneksji Krymu przez Rosję, może mieć jedynie polityczne przyczyny. _ Nie ma żadnego innego powodu, by Rosja podnosiła Ukrainie cenę gazu, jak tylko polityczny _ - powiedział.
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował w czwartek, że cena gazu dla Ukrainy od kwietnia wyniesie 485,5 dol. za 1000 m sześc. Ponadto premier Rosji Dmitrij Miedwiediew dał do zrozumienia, że Moskwa może w ogóle zerwać współpracę z Ukrainą w sferze gazowej, jeśli ta nie ureguluje długu za odebrany gaz i nie będzie płacić w terminie za bieżące dostawy.
Według ukraińskiego ministerstwa energetyki Ukraina ma w magazynach 7,2 mld metrów sześć. gazu. Żeby zapewnić zimą stały przepływ gazu do Europy musi mieć zmagazynowanych 12-14 mld metrów sześc. surowca.
Czytaj więcej w Money.pl