Dowództwo sił natychmiastowego reagowania, które powoła NATO, ma być w Polsce - zasygnalizował w piątek brytyjski premier David Cameron na szczycie Sojuszu w walijskim Newport. Dodał, że Wielka Brytania wydzieli 3,5 tys. personelu dla tych wielonarodowych sił. Donald Tusk podkreśla, że gwarancje NATO przestają być gwarancjami papierowymi.
[Aktualizacja: godzina 18:24]
Do Polski przyjadą dodatkowi żołnierze NATO. Potwierdził to prezydent Bronisław Komorowski podczas kończącego się w walijskim Newport szczytu przywódców Sojuszu. _ - To sprawa zasadniczej wagi dla bezpieczeństwa Polski _ - powiedział prezydent.
Poinformował, że wzmocniony zostanie miedzy innymi stacjonujący w Szczecinie Wielonarodowy Korpus Północ-Wschód. Sojusz postanowił też zwiększyć liczbę ćwiczeń na terenie wschodniej flanki NATO, w tym w Polsce.
Przywódcy NATO zdecydowali również o utworzeniu osobnego oddziału szybkiego reagowania, tak zwanej szpicy. Według informacji Polskiego Radia ze źródeł dyplomatycznych, liderzy krajów nie podjęli jeszcze konkretnych decyzji, w jakich krajach będą stacjonować oddziały szpicy. Nie ma też decyzji o umieszczeniu dowództwa szpicy w Szczecinie - jak sugerował wcześniej brytyjski premier David Cameron. Szczegóły szpicy mają ustalić wojskowi stratedzy do lutego przyszłego roku.
Prezydent Bronisław Komorowski uważa, że jeśli wystąpi zagrożenie na terenie Polski, to jest oczywiste, że jej dowodzenie powinno być w naszym kraju. Szpica to oddział liczący około 4-5 tysięcy żołnierzy, który ma stacjonować w krajach na wschodzie NATO. Żołnierze mają w ciągu 2-5 dni być gotowi do działania na wypadek zagrożenia.
_ Mam nadzieję, że dziś uzgodnimy utworzenie wielonarodowych sił +szpicy+, która może zostać rozmieszczona w dowolnym miejscu na świecie w ciągu 2-5 dni. To będzie częścią reformy Sił Odpowiedzi NATO: z kwaterą główną w Polsce, czterema jednostkami w krajach Sojuszu w Europie Wschodniej i przemieszczeniem sprzętu i infrastruktury, aby pozwolić na więcej ćwiczeń i - w razie potrzeby - na szybkie wzmocnienie _ - powiedział Cameron, otwierając obrady w drugim dniu szczytu.
_ Jeśli to uzgodnimy, Wielka Brytania wydzieli 3,5 tys. osób dla tych wielonarodowych sił _ - dodał.
Petro Poroszenko spotkał się z zachodnimi przywódcami
Zdaniem ekspertów dowództwo natowskich sił natychmiastowego reagowania miałoby działać w Szczecinie, gdzie obecnie mieści się dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego. Polska od wielu miesięcy zabiegała o wzmocnienie Korpusu, którego trzon stanowią żołnierze z Polski, Danii i Niemiec. Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak poinformował na Twitterze, że w czwartek podpisał z ministrami z Niemiec i Danii deklarację w tej sprawie.
Wyodrębnienie sił natychmiastowego reagowania NATO to część Planu Działań na rzecz Gotowości, który ma zostać przyjęty na szczycie w Newport. Będzie odpowiedzią na rosyjską agresję na Ukrainę, ale też ma przygotować Sojusz do reakcji na inne zagrożenia.
_ Po długich latach zimnej wojny wizja Europy zjednoczonej, wolnej i żyjącej w pokoju wydawała się w zasięgu ręki. Dziś jednak (...) stoimy w obliczu nowych zagrożeń. Na wschodzie Rosja podeptała zasady, anektując Krym i wprowadzając żołnierzy na terytorium suwerennego kraju, Ukrainy. Na południu rozciąga się łuk niestabilności od Afryki Północnej do Bliskiego Wschodu _ - powiedział Cameron.
_ W czasie gdy Rosja nielegalnie działa na Ukrainie, musimy zapewnić naszych członków we wschodniej Europie, że podtrzymujemy zobowiązanie do kolektywnej obrony, wynikające z artykułu 5 (traktatu założycielskiego NATO). Dlatego musimy być zdolni do szybszego działania _ - dodał.
Także sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział, że decyzje szczytu Sojuszu _ zapewnią, że mamy właściwe siły na właściwym miejscu tak długo, jak będzie to konieczne _. Według Rasmussena Sojusz ma też zobowiązać swoich członków do zwiększania wydatków na obronność.
Źródła PAP na szczycie twierdzą, że Rasmussen i prezydent Bronisław Komorowski na wspólnej konferencji prasowej mają w piątek potwierdzić wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu. Jeszcze w czwartek konferencja nie była planowana; poinformowano o niej w piątek rano. Polski prezydent i sekretarz generalny NATO mają mówić m.in. o utworzeniu _ szpicy _ NATO.
Tusk o ustaleniach NATO
_ - Mamy do czynienia z przełomem jakościowym; jeszcze nie ilościowym, jeśli mówimy o ilościowych gwarancjach bezpieczeństwa i obecności NATO w Polsce i w innych państwach regionach. Ale nastąpiła jakościowa zmiana sposobu myślenia i dla nas rzeczą najważniejszą było to, żeby nie utrwaliło się na szczycie NATO takie przekonanie, że istnieje faktycznie druga kategoria członkowska, do której zaliczana byłaby Polska _ - mówił premier Tusk, który przebywał w piątek w Rybniku.
Dodał, że decyzje z Newport oznaczają, że nie ma żadnych formalnych ani politycznych blokad dla większej obecności NATO w Polsce i innych krajach regionu.
_ - Ten sygnał jest bardzo mocny i tego sygnału nie może zlekceważyć także nasz wschodni sąsiad. Ten sygnał oznacza jedno - że gwarancje bezpieczeństwa NATO dla Polski przestały być gwarancjami papierowymi i zaczynają być gwarancjami praktycznymi _ - powiedział. _ Z tego na pewno należy się cieszyć, ale przed nami jeszcze z pewnością jeszcze bardzo dużo pracy, by jakościowa zamiana była satysfakcjonująca _ - dodał premier.
Zaznaczył równocześnie, że podziela opinie, którą wygłaszają polscy politycy po szczycie NATO. _ Chcielibyśmy więcej, ale cieszmy się z tego, co się stało w Newport _ - powiedział.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował w piątek podczas szczytu w Newport, że Sojusz postanowił utworzyć siły _ szpicy _, które będą w stanie natychmiast reagować na zagrożenie, oraz wzmocnić obecność wojskową na wschodnich rubieżach. NATO ustaliło też, że będzie utrzymywać _ ciągłą obecność i działalność w powietrzu, na ziemi i na morzu _ we wschodniej części Sojuszu w oparciu o siły rotacyjne.
Rasmussen poinformował również, że aby ułatwić te działania, NATO _ utworzy odpowiednie struktury dowództwa i kontroli na terytoriach wschodnich krajów Sojuszu _, zbuduje infrastrukturę, rozmieści sprzęt. Z kolei brytyjski premier David Cameron w piątek rano zasygnalizował, że główna kwatera wzmocnionych sił NATO na wschodzie ma znajdować się Polsce. Takich decyzji na szczycie nie podjęto. Zapowiedziano jednak wzmocnienie mieszczącego się w Szczecinie dowództwa Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód, którego trzon stanowią żołnierze z Polski, Danii i Niemiec.
Brak zasadniczych różnic
Dzisiaj odbędą się dwie sesje Rady Północnoatlantyckiej z udziałem przywódców państw i rządów. Ministrowie spraw zagranicznych mają zaplanowane konsultacje z szefami OBWE, Rady Europy i wysoką przedstawicielką UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa UE.
Szefowie resortów obrony krajów członkowskich będą rozmawiać ze swoimi kolegami z państw partnerskich. Prezydent Bronisław Komorowski ocenił w czwartek, że choć konieczne są jeszcze wspólne ustalenia, to można już powiedzieć, że wzmocnienie wschodniej flanki NATO, postulowane m. in. przez Polskę, nie wzbudziło _ zasadniczych różnic _.
Nawiązując do zapowiedzianego przez sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena utworzenia tzw. _ szpicy _ (sił reagowania o wysokiej gotowości), Komorowski powiedział, że chodzi o wydzielenie w ramach sił odpowiedzi NATO (NRF) liczącej ok. 4 tys. żołnierzy brygady natychmiastowego reagowania. Podkreślił, że dla skuteczności i zdolności odstraszania sojuszu decydujące są szybkość reakcji na ewentualną agresję i zdolność do wcielania w życie planów przygotowywanych na wypadek agresji.
Prezydent podkreślił, że szybka reakcja wymaga zaplecza logistycznego - wysuniętych magazynów i baz, z których korzystałyby przerzucone wojska. Dodał, że bezpieczeństwu sprzyja też _ widoczna stała obecność _ sił NATO, a polega ona np. na rotacyjnych ćwiczeniach sojuszniczych wojsk w Polsce i krajach bałtyckich. Służyłoby jej też ulokowanie w Polsce elementów dowodzenia _ szpicą _.
Komorowski wyraził zadowolenie, że NATO odchodzi od wizji organizacji ekspedycyjnej i wraca do tradycyjnej roli sojuszu służącego przede wszystkim obronie państw członkowskich.
Rasmussen zapowiedział w czwartek, że kraje członkowskie przeznaczą ok. 15 mln euro na wsparcie modernizacji sił zbrojnych Ukrainy. Pomoc ma się koncentrować na cyberbezpieczeństwie, logistyce i standaryzacji, reformie struktur dowodzenia, systemach dowodzenia i łączności, a także - rehabilitacji byłych żołnierzy. Według źródeł dyplomatycznych w tworzeniu funduszu weźmie udział Polska, która - wraz z Holandią - ma się koncentrować na projektach związanych z logistyką i standaryzacją.
Polski prezydent zaznaczał, że przede wszystkim sama Ukraina musi określić, jakiego wsparcia potrzebuje. Wskazał, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko mówił o potrzebie wsparcia armii ukraińskiej, _ ale w warunkach już zakończonego konfliktu _. Dodał, że Polska jest gotowa dzielić się doświadczeniami z transformacji sił zbrojnych.
Rasmussen mówił także, że Kijów otrzyma wsparcie finansowe od poszczególnych państw Sojuszu w ramach dwustronnych porozumień.
Jednym z tematów szczytu w Walii jest także podsumowanie operacji sił międzynarodowych ISAF w Afganistanie i przyszłe zaangażowanie NATO w tym kraju w postaci misji szkoleniowej i doradczej. Obie strony potwierdziły w czwartek wolę współpracy; zarazem Rasmussen przypomniał stronie afgańskiej, że ustanowienie nowej misji wymaga podstaw prawnych.
Czytaj więcej w Money.pl