Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Drogi szwajcar. Emocje mogą wypchnąć franka nad 4 zł

44
Podziel się:

Drogi frank szwajcarski jest zmorą kredytobiorców w tej walucie. Jednak ten od początku roku stale rośnie i ani myśli się zatrzymać. Jeśli euforia zwycięży, inwestorzy wypchną franka nad 4 złote. W tym samym czasie Sejm precyzuje ustawę wsparcia dla frankowiczów.

Frank szwajcarski coraz droższy. Wracają problemy tzw. frankowiczów
Frank szwajcarski coraz droższy. Wracają problemy tzw. frankowiczów (Mariusz Gaczynski / East News)

Drogi frank szwajcarski jest zmorą kredytobiorców, którzy wzięli w nim kredyty. Szwajcarska waluta od początku roku stale rośnie i ani myśli się zatrzymać. Jeśli euforia zwycięży, inwestorzy wypchną franka nad 4 złote.

To wizja, która może ziścić się w najbliższych miesiącach, a nie tygodniach. Ale jest niemal pewne, że frank sięgnie 4 zł. W momencie pisania tego artykułu za jednego franka trzeba zapłacić 3,82 zł. A od początku roku zdrożał o blisko 30 gr.

By zrozumieć, dlaczego frank wzrasta, wyjaśnijmy, co wpływa na jego cenę. Jak wszystko na rynku, tak i frank wyceniany jest nie tylko pod względem realnej wartości, ale i emocji inwestorów. Emocje często mają zresztą zasadnicze znaczenie. A obecny strach dotyczący osłabienia strefy euro oraz zaogniania konfliktu na linii USA-Chiny sprawia, że frank drożeje.

Niepokój inwestorów można zaobserwować na globalnym rynku.

- W strefie euro dziej się gorzej, bo jej wzrost nie jest tak dynamiczny, jak przewidywano. Do tego następuje eskalacja konfliktu na linii USA-Chiny. To ma wpływ na siłę franka – mówi Marcin Lipka główny analityk Cinkciarz.pl.

Ekspert podkreśla, że na drożejącego franka ma też wpływ umocnienie się szwajcarskiej gospodarki, tym bardziej, że dzieje się to w momencie osłabienia wzrostu strefy euro.

Trump zaognia sytuację

Jednak jednym z najbardziej wpływowych spekulantów jest prezydent USA Donald Trump. Jeden jego wpis na Twitterze odbija się na giełdowych wskaźnikach. Jak choćby zbicie informacji "Wall Street Journal", że Stany są bliższe powrotu do negocjacji z Chinami dotyczącej wojny handlowej, która wybuchła po nałożeniu ceł na chińskie towary.

Według Trumpa "Wall Street Journal" się myli. - Nie jesteśmy pod presją, by zawrzeć umowę z Chinami. To oni są pod presją, by ją zawrzeć z nami. Nasza gospodarka rośnie, ich się zwija. Niedługo zgarniemy miliardy z ceł i zaczniemy produkcję u siebie - uważa prezydent USA.

To wywołuje strach na rynkach.

- Ten strach jest raczej przesadzony. W najbliższych tygodniach nie powinien wypchnąć franka ponad 4 złote – mówi money.pl Marcin Lipka. Jak dodaje, istotne jest to, co wydarzy się na linii USA-Chiny. I o ile przebicie 4 złotych za franka jest wątpliwe w najbliższych tygodniach, to osiągnięcie tego poziomu jest bardzo realne.

- Gdyby wojna celna między Stanami Zjednoczonymi a Chinami eskalowała, a dla Trumpa to wygodny przeciwnik do konfrontacji, to frank będzie jeszcze rósł. Wsparciem dla wzrostu jest też sytuacja w strefie Euro, która nieco niedomaga. Nie pomagają też populistyczne rządy niektórych europejskich krajów – podkreśla Lipka.

Zobacz też: * *Tańszy prąd i gaz dzięki innowacjom

W Sejmie prace nad ustawą frankową

Wciąż trwają prace nad ustawą wspomagającą frankowiczów. To dość niewygodna ustawa, bo osoby, które brały kredyty w złotówkach, buntują się, że im nikt w spłacie kredytów nie pomaga. Dlatego wsparcie mają dostać jedynie ci, którzy rzeczywiście mogli być wprowadzani w błąd przy zawieraniu umów i nie do końca świadomie zgodzili się na te warunki. Rodziny z dziećmi w słabej kondycji finansowej, rujnowanej przez frankowy kredyt, też mają mieć łatwiej.

Teraz eksperci, w tym ekonomiści, pracują nad poprawkami do ustawy. Efekty mamy poznać w ciągu dwóch-trzech miesięcy, mówi w rozmowie z money.pl szef sejmowej komisji ds. frankowiczów poseł PiS Tadeusz Cymański.

- Tempo prac trochę osłabło, bo trzeba dokonać poprawek. Prawnicy analizują projekt, do końca roku mamy nadzieję, że będzie już gotowy. Nie chcę być zbyt hurraoptymistyczny – mówi Cymański.

Poseł podkreśla, że jakkolwiek ustawa będzie wyglądała, nie zadowoli wszystkich. Jednak podkreśla, że będzie to konkretna i realna pomoc.

- Mówimy o dwóch opcjach. Jedna to wspieranie w spłacie. Pomoc przez wykup nieruchomości. Druga sprawa, dużo trudniejsza, która jest też hamulcowym projektu, to kwestia przewalutowania kredytów. I przerzucenie części kosztów na banki, które rzeczywiście wprowadzały w błąd. Jednak to budzi pewne wątpliwości i trwają nad tym prace – podkreśla Cymański.

Obecnie w Sejmie są cztery projekty ustaw dotyczące posiadaczy kredytów hipotecznych w szwajcarskiej walucie. Zajmuje się nimi specjalna podkomisja, którą kieruje właśnie poseł Cymański.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

waluty
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(44)
WYRÓŻNIONE
Hmmm
6 lat temu
Horror trwa. 1. Banki w biały dzień udzieliły abuzywnych kredytów, czerpiąc z tego rosnące kosmiczne zyski i drwiąc z nadzoru państwowego. 2. Państwo nic nie robi i pozwala się kokietować ryzykiem destabilizacji systemu bankowego. 3. Wyborcy czekają na ofertę uporządkowania sprawy i wymiany elit, które nie dotrzymały danego w tej sprawie słowa.
obywatel
6 lat temu
Frankowicze nie wzięli od państwa złotówki i prawdopodobnie nie wezmą, a są nazywani cwaniakami itd. Pozostali korzystali z MDM , rodzina na swoim i to są koszty dla państwa rzędu 9mld czyli jakieś 240zł dla każdego obywatela też frankowicza , który spłaca swoje raty i czyjeś faktycznie cwaniak?
Kkml
6 lat temu
Zmowa banków i tyle w temacie. Rząd nic z tym nie zrobił
NAJNOWSZE KOMENTARZE (44)
krk
6 lat temu
Co za bredni - frank rośnie od końca maja, do tej pory spadał
Piotr
6 lat temu
Jakoś nikt nie wspomina o jednej podstawowej rzeczy. Żaden bank nie wypłacał franków. Kredyty były denominowane we frankach , więc stosowanie spreadów jest po prostu naciąganiem na ukryte koszty kredytu. I tym powinno się zająć w pierwszej kolejności. Co wydatnie polepszy sytuację kredytobiorców.
Olek
6 lat temu
Przykre to, sam znam ludzi, którzy mają kredy we frankach i im mocno współczuję. Wymiana pieniędzy online np. na Pluskantor (bez prowizji po bardzo dobrym kursie) trochę ratuje ich budżet, ale jak tak dalej frank będzie rósł, to będzie ciężko.
Ja
6 lat temu
Obrzygac się można z tego rządu i ich prac ,kto chce dopłat do kredytu ludzie my nie chcemy!! Żadnych dopłat wbijcie sobie to do swoich łbow!!!!!! tylko by banki nas nie okradały .rzad -dokładają do mlodych odsetki im płaca do mieszkan ,na kosciol poterzne dotacje , do dzieci ą Frankowcow oszukani przez banki , słyszę tylko argumenty że inni burza - wstydzę że jestem Polakiem i zyje w zawistnym obludnym kraju,
Beata
6 lat temu
[QUOTE] I przerzucenie części kosztów na banki, które rzeczywiście wprowadzały w błąd. Jednak to budzi pewne wątpliwości i trwają nad tym prace – [/QUOTE] Banki wprowadzały w błąd, świadczy o tym m.in. ostatni raport NIK. To co jeszcze budzi wątpliwości?
...
Następna strona