Zmiany wprowadzone m.in. nowelizacją rozporządzenia ministra transportu (wprowadzone w 2015 r.) są dla drogowców nie lada problemem. Wystarczy wspomnieć, że za ich sprawą odcinek autostrady A1 Stryków-Tuszyn, którym od ubiegłego roku jeżdżą tysiące samochodów, formalnie nie jest odebrany. Jak pisze "Puls Biznesu", nawierzchnia drogi nie spełnia nowej normy szorstkości.
Skutek jest taki, że według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad "nawierzchnia A1 spełnia warunki bezpiecznego użytkowania, ale w ramach rozliczanego obecnie kontraktu GDDKiA będzie, konsekwentnie dążyła do osiągnięcia parametrów zapisanych w umowie".
- Natomiast badania bezpośredniego współczynnika tarcia będą powtórzone w bieżącym roku przed wystawieniem świadectwa przejęcia. Kwestia osiągnięcia zakładanego parametru szorstkości oraz konsekwencji z tego wynikających będzie wyjaśniana bezpośrednio z wykonawcami tego odcinka - twierdzi Jan Krynicki, rzecznik Generalnej GDDKiA cytowany przez gazetę.
Drogowcy uważają natomiast, że nie są w stanie spełnić nowych wymogów, a po drugie... nie chcą tego robić, ponieważ drogi budowane zgodnie z przepisami miałyby nawierzchnię jak papier ścierny.
Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB), Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa (OIGD) oraz Polskie Stowarzyszenie Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych (PSWNA) napisały nawet list do Jwiceministra infrastruktury, w którym proszą o zmianę rozporządzenia.
Drogowcy obawiają się nie tylko kolejnych nieodebranych inwestycji, ale także nowych przetargów. GDDKiA zaczęła bowiem przy ocenie ofert punktować parametry szorstkości. Przedsiębiorcy boją się rywalizacji na puste deklaracje.
- Wykonawcy mogą w ofertach zaproponować niższe współczynniki tarcia i np. pięcio-, a nie dziesięcioletni termin gwarancji, ale wówczas przegrają przetarg. Wszyscy więc będą deklarować wysokie współczynniki, nawet wiedząc, że raczej ich nie osiągną - uważa Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Jego zdaniem, potrzebne jest precyzyjne opisanie i wycena w ofercie parametrów tarcia, nie tylko po zbudowaniu drogi, ale także w okresie jej użytkowania (m.in. ze względu ruch pojazdów przeciążonych).
Co ciekawe, GDDKiA twierdzi, że branża sama proponowała włączenie parametrów tarcia do kryteriów przetargowych.